Donald Tusk pisze:
Powiem prosto z mostu. Gdy nadchodzi sztorm, liczy się to, kto będzie trzymał stery łodzi, którą płyniemy. Przygotowaliśmy Polskę, by zmierzyć się z nadciągającymi zagrożeniami. Rządowi pomaga Narodowy Bank Polski. Ale gdy my stoimy na straży spokoju i bezpieczeństwa, inni na lewo i prawo obiecują złote góry. Ci, którzy bez opamiętania składają takie deklaracje, nie mają pojęcia, co się dzieje w Polsce i na świecie. Albo – kłamią. (...) Sprawując władzę, udowodniliśmy, że najskuteczniej w całej Europie trzymaliśmy kryzys z dala od naszych drzwi. Dziś nie ma ważniejszego tematu. Na świecie wzbiera nowa fala niepokoju i niepewności. Wiele państw porusza się po krawędzi ekonomicznego bezpieczeństwa. Z jednej strony jest spokojna przystań, a z drugiej przepaść. Niektóre państwa już w nią spadły. Nie będę pudrował rzeczywistości. My też mamy tę krawędź w zasięgu wzroku. I wiem, że jak w każdej trudnej sytuacji, także teraz wiele będzie zależeć od dziesiątków szczegółów. I od jakości pracy. Kilka dni temu jeden z moich zagranicznych rozmówców powiedział mi wprost, że mamy tu, w Polsce, ostatni sprawny kompas na kontynencie.
Szef Platformy straszy: