Rafał Ziemkiewicz: Prawica nie jest skazana na Jarosława Kaczyńskiego

PiS grozi "korwinizacja" - mówi Rafał Ziemkiewicz, publicysta "Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze" w wywiadzie dla portalu "Fronda"

Publikacja: 19.10.2011 11:10

Rafał Ziemkiewicz: Prawica nie jest skazana na Jarosława Kaczyńskiego

Foto: W Sieci Opinii

Publicysta "Rzeczpospolitej" mówi o strategii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego:

W książce „Czas wrzeszczących staruszków” napisałem, że Jarosław Kaczyński to jest taki strateg, który obstawia na rulecie „0” i czeka aż ono wypadnie. Czasem mu się zdarzało, że trafiał. Właściwie raz – w 2002 roku, kiedy wybuchła afera Rywina. Po kilkunastu latach wyśmiewania jego samego i jego opowieści o układzie, nagle Polacy pod wpływem afery Rywina doszli do wniosku: „Rany, ten facet ma rację, a myśmy się z niego śmiali”. Oczywiste jest, że cała strategia Kaczyńskiego polega na tym, że ona zamierza powtarzać swoje rozpoznanie tak długo, aż Polacy znowu zrozumieją, że jest on jedynym, który ma rację.

Ziemkiewicz zwraca uwagę, że PiS grozi „korwinizacja”.



Tym, co realnie grozi w tej chwili PiSowi, jest coś, co nazwałbym „korwinizacją”. Dokładnie to samo obserwowałem jako działacz UPR. Partia to jest prezes, prezes jest niereformowalny, a co więcej – jest absolutnie nie do wymiany. Możesz sobie wypruć żyły, możesz zrobić wszystko, ale na ostatniej prostej prezes oznajmi, że Matka Boska w Częstochowie to dowód na to, że Polacy są poganami, albo że Żydom w Auschwitz było lepiej niż tutaj, bo nie płacili podatków, itd.

W przypadku Kaczyńskiego to będzie oczywiście stwierdzenie, że on wie o kim coś strasznego, ale nie powie, albo, że jakiś dziennikarz reprezentuje interesy innego kraju. Jeżeli prezes twardo się upiera, że naród w końcu zmądrzeje i będziemy mieli Budapeszt w Warszawie, to nie ma siły. Ja nie wiem, na ile on się na tym „zafiksował”, ale wydaje mi się, że on bardzo mocno wierzy w to, że w którymś momencie Polacy zabiją się w piersi, stwierdzą: „Boże, ten Kaczyński miał rację” i zagłosują na niego tak, że będzie mógł zmienić rząd i objąć pełną władzę w Polsce.

Jeżeli ta jego wiara jest silna i niezłomna, to Kaczyński ma w ręku wszystkie narzędzia potrzebne do tego, by PiS pacyfikować w nieskończoność. Pełna „korwinizacja”. Janusz Korwin-Mikke startuje w kolejnych wyborach, ma jakieś drobne poparcie na niskim poziomie, ale mechanizm jest ten sam. Jak się komuś nie podoba, to wynocha, zawsze się znajdą młodzi ludzie, których można awansować, a którzy będą prezesowi potakiwać.


Rafał Ziemkiewicz twierdzi, że polska prawica nie jest skazana na dominację Jarosława Kaczyńskiego.

Polska prawica nie jest skazana na Jarosława Kaczyńskiego. Polska prawica to nie są tylko te miliony, które idą z budżetu państwa do rozdysponowania przez prezesa. Polska prawica to są rozmaite przedsięwzięcia społeczne, to jest kilkadziesiąt klubów „Gazety Polskiej”, to jesteście wy z Frondy, to „Teologia Polityczna” i Fundacja Republikańska, to Solidarni 2010 i Ruch im. śp. Lecha Kaczyńskiego, który jest blisko PiS, ale nie jest PiSem. Jest zatem mnóstwo organizacji, które są w stanie tworzyć taką tkankę prawicowego życia umysłowego i organizacyjnego, i albo PiS będzie im w tym pomagał, albo PiS będzie się zmieniał w sektę wyznawców Jarosława Kaczyńskiego, co partii wcale nie pomoże, a tylko zaszkodzi.

Porównując historycznie, to nie tylko to, że oni mają czołgi, a my nie mamy czołgów. Także to, że oni mają Guderiana i Mansteina, a my mamy Rydza Śmigłego. Można wygrać z czołgami, nie posiadając czołgów, ale Rydz Śmigły nie wygra, trzeba go zmienić. A w sytuacji kiedy każdy, kto po kolejnej przegranej bitwie mówi, że Rydza Śmigłego trzeba zmienić jest zdrajcą, bo rozbija ostatnie siły patriotyczne, to jest to rzeczywiście działalność najbardziej miła przeciwnikom, jaką tylko można sobie wyobrazić.

A co Państwo sądzą na ten temat? Czy polityczny czas Jarosława Kaczyńskiego minął?

 

Publicysta "Rzeczpospolitej" mówi o strategii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego:

W książce „Czas wrzeszczących staruszków” napisałem, że Jarosław Kaczyński to jest taki strateg, który obstawia na rulecie „0” i czeka aż ono wypadnie. Czasem mu się zdarzało, że trafiał. Właściwie raz – w 2002 roku, kiedy wybuchła afera Rywina. Po kilkunastu latach wyśmiewania jego samego i jego opowieści o układzie, nagle Polacy pod wpływem afery Rywina doszli do wniosku: „Rany, ten facet ma rację, a myśmy się z niego śmiali”. Oczywiste jest, że cała strategia Kaczyńskiego polega na tym, że ona zamierza powtarzać swoje rozpoznanie tak długo, aż Polacy znowu zrozumieją, że jest on jedynym, który ma rację.

Pozostało 81% artykułu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Tusk przerwał Trzeciej Drodze przedstawianie kandydatów na wybory do PE
Publicystyka
Annalena Baerbock: Odważna odpowiedzialność za wspólną Europę
Publicystyka
Janusz Lewandowski: Mój własny bilans 20-lecia
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Dlaczego tym razem Lewicy miałoby się udać?
Publicystyka
Roman Kuźniar: Czy rząd da się wpuścić w atomowe maliny?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO