Gdybyśmy wygrali wybory, to na pewno byłoby cicho. Ale w momencie, gdy przegrywamy, trzeba przywrócić wiarę i nadzieję elektoratu, że jesteśmy w stanie zwyciężyć. Nie ma najmniejszych powodów, żeby karać Jacka Kurskiego i Zbigniewa Ziobrę.
Dera powtarza tezy głoszone przez Zbigniewa Ziobrę:
W całym zamieszaniu w partii chodzi o to, żeby PiS się zmienił. Wierzę w to, że wrócimy do tego nurtu, który nas doprowadził do w 2005 roku. Wtedy byliśmy formację wielonurtową. Właśnie to doprowadziło do zwycięstwa i teraz musimy do tego wrócić.
Twierdzi jednak, że nie ma alternatywy dla Jarosława Kaczyńskiego:
On jest niekwestionowanym liderem. To nie jest wystąpienie przeciwko prezesowi. Nikt z naszej frakcji nie podważał jego kierownictwa.