3 minuty. 11 dni zdjęciowych. 100 osób ekipy, 50 odtwórców. Zdjęcia nawet z częstotliwością 1000 klatek na sekundę i z mini-helikoptera. A przede wszystkim: 20 tys honorarium za scenariusz, pół miliona złotych za produkcję, 400 tys. na promocję. Reżyser Mariusz Palej zachwala:
Promujemy ideę miasta, nowoczesnego miasta. Stąd większość scen kręciliśmy w nowoczesnych przestrzeniach.
Dlatego bohaterowie biegną i skaczą po nowych inwestycjach warszawskich z pominięciem zasad grawitacji. Blondynka ma symbolizować Polskę, a mężczyzna - Ukrainę. Tvnwarszawa.pl zauważa także, że:
Wybrane lokalizacje nie układają się w logiczną trasę, ale odbiorca spoza Warszawy raczej tego nie dostrzeże. Niektóre fragmenty filmiku wyraźnie sugerują, że pogoń za "Polską" ma podtekst erotyczny.
Z kolei podwładni prezydent Warszawy - Hanny Gronkiewicz-Waltz są bardzo zadowoleni z efektu. Scenarzysta Maciej Pisarek nie chciał jednak komentować ocen internautów.