Miller i Klich przypisali gen. Błasikowi słowa, których nie powiedział

Nie eksperci manipulowali stenogramami tylko Komisja Millera. I poszli w tym dalej niż MAK. Dlaczego? Bo "uwierzyli Rosjanom". A ich na generała Błasika miał naprowadzić pułkownik Klich

Publikacja: 19.01.2012 10:52

Miller i Klich przypisali gen. Błasikowi słowa, których nie powiedział

Foto: W Sieci Opinii

Jak czytamy w serwisie fakt.pl:

Jak Rosjanie wymyślili kłamstwo o pijanym polskim generale, który zmusił pilotów tupolewa, by lądowali w Smoleńsku za wszelką cenę? Być może naprowadzili ich na to sami Polacy.

Jako pierwszy o naciskach na załogę ze strony generała Andrzeja Błasika mówił polski akredytowany przy rosyjskim komitecie lotniczym MAK pułkownik Edmund Klich. A rządowa komisja Jerzy Miller przypisała Błasikowi słowa, które padły w kokpicie, choć nie było i nie ma dowodów na to, że wypowiedział je właśnie generał.

Dziennik podkreśla przy tym, że:

Żaden polski ekspert nigdy nie przypisał ani jednego słowa z odczytów czarnych skrzynek tupolewa generałowi Błasikowi. Jeśli biegli nie byli pewni, kto wypowiada dane słowa, określali taką osobę jako nierozpoznaną.

To potwierdza sam Jerzy Miller:

Eksperci odczytali słowa, natomiast słów nie przypisali nikomu.. (...) Z całego kontekstu zdarzeń w tym dniu i wszystkich okoliczności, które były znane, komisja uzupełniła tę nierozpoznaną osobę, przypisując ten głos generałowi Błasikowi.

Fakt pisze, że jego komisja po prostu "uwierzyła Rosjanom, że Błasika znaleziono w kabinie rozbitej maszyny". Jednak jest jedno "ale"…

W katastrofie kabina rozpadła się i można mówić tylko o „rejonie kabiny” – tak to określali sami Rosjanie. A tam znaleziono ciała jeszcze kilku osób, które siedziały w przedniej części samolotu, a nie w kokpicie.

Jak podkreśla dziennik:

Spirala kłamstw zaczęła się jednak od pułkownika Klicha. Polski akredytowany przy MAK był pierwszą osobą, która publicznie oświadczyła, że generał był w kabinie pilotów. Zrobił to, zanim Moskwa ogłosiła swój raport i stenogramy rozmów w kabinie. (…) Po tych „rewelacjach” Klicha Moskwa posłała w świat komunikat, że Błasik wywierał presję na pilotów i miał alkohol we krwi. 

Co ciekawe:

Nawet Rosjanie w swoich odczytach z czarnych skrzynek tylko w jednym miejscu zaznaczyli, że generała „słychać w tle”. To nasza rządowa komisja przypisała Błasikowi już konkretne słowa, z których wynikało, że generał podawał pilotom wysokość. Gdy najnowsze odczyty krakowskich specjalistów zadały kłam tej wersji, były minister Miller ujawnił kulisy:

Sam Miller, jak pisze fakt.pl, uważa, że smoleńskiego raportu jego komisji, który opiera się na fałszywych przesłankach, nie należy zmieniać. I ma w tym wsparcie premiera.

Jak czytamy w serwisie fakt.pl:

Jak Rosjanie wymyślili kłamstwo o pijanym polskim generale, który zmusił pilotów tupolewa, by lądowali w Smoleńsku za wszelką cenę? Być może naprowadzili ich na to sami Polacy.

Pozostało 91% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości