Szef parlamentarnego zespołu badającego katastrofę dowodzi, że:
Ekspertyza biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych nie tylko kwestionuje obecność gen. Andrzeja Błasika w kokpicie, ale także wykazuje, że TU-154M nie uderzył w drzewo. Dźwięku uderzenia w drzewo w ogóle nie odczytano.
Jak wynika z prezentacji którą Antoni Macierewicz przedstawił w Sejmie w raporcie MAK od godz. 8:40:59 do 8:41:04 widnieje zapis mówiący o "odgłosie zderzenia z drzewami". Natomiast w raporcie Millera jest mowa o "odgłosie przypominającym stuknięcie" i "zmianie akustyki". Natomiast w analizie Instytutu Sehna od godz. 08:41:01 do końca nagrania jest mowa o "odgłosach przemieszczających się przedmiotów". Macierewicz mówił, że:
Dźwięk odgłosu przemieszczających się przedmiotów, który zaczyna się przed momentem przypisywanym dotychczas uderzeniu w drzewo, trwa już do końca tej tragedii, a uderzenia w drzewo w ogóle nie ma. W odczytach Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna nie ma w ogóle dźwięku, któryby został określony jako uderzenie w drzewo.
Zatem jego zdaniem: