W zamyśle gabinety polityczne miały wspierać merytorycznie ministrów i pomagać w zarządzaniu resortem. W związku z tym procedura zatrudniania w nich jest ułatwiona. Jednak stopień patologii, jaki do gabinetów wprowadziła Platforma Obywatelska, jest zbyt duży. Czara goryczy się przelała. Uznaliśmy, że trzeba to ukrócić.
Poseł PiS mówi o kosztach gabinetów politycznych:
Od objęcia przez PO władzy wydaliśmy na gabinety pięć miliardów złotych. Już w kampanii mówiliśmy, że te pieniądze można by przeznaczyć np. na gabinety stomatologiczne w szkołach. Koszt urządzenia gabinetu w każdej szkole to około trzy miliardy złotych.
Według Hofmana w gabinetach politycznych PiS zawsze pracowali doświadczeni ludzie:
Za czasów naszego rządu zatrudniano w nich ludzi, którzy rzeczywiście pracowali. Tam znajdowali się profesorowie, ludzie z doświadczeniem. Po drugie, każdy się uczy i wyciąga wnioski. Myśmy również te wnioski wyciągnęli. My mamy zamiar wygrać wybory, więc wiemy, że jeśli ta ustawa przejdzie, będzie i nas obowiązywać. Jesteśmy na to gotowi.