Podchodzę do tego z wesołością. Ten pomysł trudno inaczej traktować niż na wesoło. (...) To wybieg rządzącej PO, która zdając sobie sprawę, że na każdym polu ponosi porażki, że wszystko się sypie, usiłuje stworzyć wroga, według makiawellicznego założenia, że igrzyska przysłonią problemy.

Pytany, czy podziękuje Jarosławowi Gowinowi, który stwierdził, że nie zagłosuje za wnioskiem, odpowiedział:

Jeśli ktoś powie, że nie ma podstaw, by stawiać kogoś takiego, jak ja, który walczył korupcją i o uczciwe państwo, przed Trybunałem Stanu, to nie ma powodów do dziękowania. Mam przekonanie, że to, co robiłem, było zgodne z prawem i jestem gotowy stanąć przed Trybunałem Stanu. To być może miałoby swoje zalety.

Jarosław Gowin, zapowiadając, iż nie poprze wniosków, daje wyraz swojego stosunku do dzisiejszej polityki i sam sobie wystawia dobre świadectwo. Nie muszę go więc chwalić. To byłoby nieroztropne, żebym chwalił polityka Platformy.

Ciężko nam wyobrazić sobie, co może być najcięższym zarzutem przeciwko Ziobrze i Kaczyńskiemu. I coś nam sie wydaje, że to raczej Platforma ucierpi na swojej niemądrej akcji.