Kamil Durczok w felietonie dla "Wprost" pisze:
Rak walczy z nami, także podkopując psychikę i zabierając siły oraz nadzieję - dwa niezbędne do zwycięstwa składniki. Tylko w sojuszu z nimi można wygrać tę wojnę.
Ostatnie dni to ciąg obrazów ludzi, którym ktoś tę nadzieję zabrał. W przychodniach i szpitalach w całej Polsce nagle okazało się, że brakuje amunicji do walki z nowotworami. (…) Pierwsze, co w takiej chwili dopada, to obezwładniający strach. Walka z rakiem to wyścig z czasem, a tu ktoś mówi: „Stop! Poczekajmy, aż dotrze chemia. Na razie nie mamy czym leczyć".
Autor zauważa:
Przez gorzkie wspomnienia doświadczeń własnej wojny z rakiem słuchałem tego, co miał dopowiedzenia chorym wiceminister zdrowia Jakub Szulc. Pan Szuje pół tygodnia poświęcił na przekonywanie samego siebie, że niczego nie zaniedbał i że w każdym segregatorku oraz we wszystkich szufladkach i szalkach kryją się odpowiednie kwitki, które uratują mu głowę, gdyby się okazało, że z chemioterapią i lekami jednak coś spaprał.