Jestem rozczarowany tym, że prezes PiS zdecydował się na taką propozycję współpracy. Nie zniknęły przecież okoliczności i przyczyny, dla których wyrzucono nas z PiS. (...) Dla Jarosława Kaczyńskiego ten stan i sytuacja jest czasem przeszłym, dla nas z kolei jest to teraźniejszość. Przecież w PiS nie nastąpiły żadne zmiany, ba, nawet nie ma widoków na zmiany. Nie chce osądzać intencji prezesa PiS, ale myślę, że jest tutaj pewnego rodzaju wątpliwość co do szczerości.
Cymański zapytany, czy szef PiS przerzucił na Zbigniewa Ziobrę odpowiedzialność za rozłam na prawicy, odpowiada:
Może i była to pułapka, nie chce przypisywać tutaj nikomu złych intencji, chcę wierzyć w to, że to była szlachetna propozycja. Prawdą jest jednak to, że wiara w dobre intencje prezesa PiS jest bardzo trudna. Jarosław Kaczyński przecież wie, dlaczego nas wyrzucał i wie dobrze, czego oczekiwaliśmy, zanim nas wyrzucił. Ten fakt jest podstawą, żeby sądzić, że prezes PiS chce przerzucić na nas odpowiedzialność.
Europoseł mówi o możliwościach współpracy:
Możemy współpracować w sprawach nam bliskich. Jeżeli PiS będzie popierał nasze postulaty zwiększenia zasiłków rodzinnych, proszę bardzo. Jeżeli będzie za podwyższeniem podatków dla najbogatszych, a obniżeniem dla emerytów, będziemy współpracować. (...) Jeżeli oni będą proponować dobre rozwiązania, też będziemy ich popierać. (...) W polityce o zaufaniu nie można mówić w ogóle, a w szczególności do niektórych.