Psycholog społeczny w rozmowie, którą publikuje wyborcza.pl, powraca do sobotniego Marszu w obronie wolności mediów i Tv Trwam:
To był rzeczywiście imponujący marsz. W Polsce rzadko się zdarza, żeby zmobilizować aż tak dużą grupę ludzi. Ale wiele wskazuje na to, że tak wielkich demonstracji będzie coraz mniej.
Dlaczego?
Społeczeństwo w szybkim tempie się sekularyzuje, a nie sądzę, by w tej grupie było wielu ludzi, którzy nie chodzą do kościoła. Pokolenie, które niedługo będzie dyktowało warunki życia w Polsce, było słabo reprezentowane, bo ono zrywa związki z Kościołem, wszystko jedno - łagiewnickim czy toruńskim. 40 proc. ludzi od trzydziestki w dół już w ogóle nie chodzi do kościoła, nawet święcić pokarmy w Wielką Sobotę. To ludzie poza siłą oddziaływania Rydzyka. Jego pochód był ogromny, ale bez rezerw. Jednak PiS ma szanse wygrać następne wybory, bo ci młodzi ludzie będą z kolei wyjeżdżać za granicę, przez co straci Platforma.
Kto był zatem na tej największej demonstracji ostatnich lat w Warszawie?