- Brak rozliczeń przez spółkę DSS z podwykonawcami przy budowie odcinka C w okresie sierpień 2011 - marzec 2012. Przedsiębiorcy do dzisiaj nie otrzymali zapłat za swoje prace (m.in transport, dostawy piasku, wynajem sprzętu budowlanego);
- Podejrzenie używania gorszych i tańszych materiałów na budowie tego odcinka A2. Podwykonawcy informowali, że namawiano ich do korzystania z tanich odpowiedników materiałów, których wykorzystanie przewidywał kontrakt DSS z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA);
- Powody zawarcia wartego 756 mln zł kontraktu z firmą DSS. Po skandalu z chińską spółką Covec w 2011 roku zdecydowano się bez przetargu powierzyć dokończenie budowy odcinka C spółce należącej wtedy do nieżyjącego już Jana Łuczaka. GDDKiA podpisała kontrakt ze spółką Łuczaka mimo informacji na temat kontrowersyjnych procesów prywatyzacyjnych z udziałem tej firmy - Kopalni Surowców Skalnych S.A. w Złotoryi oraz kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych. DSS nie uiszczała opłat za te prywatyzacje. Media donosiły też, że komornik bezskutecznie próbuje odzyskać od Łuczaka półtoramilionowy dług. (...)
W sprawie pojawia się też nazwisko b. premiera w rządzie PiS Kazimierza Marcinkiewicza. Robert Zieliński z "Dziennika Gazety Prawnej" ujawnił, że firma doradcza byłego premiera dostała ponad 60 tysięcy złotych za lobbowanie na rzecz spółki DSS. Były polityk tłumaczył w "DGP", że nie działał jako lobbysta, a tylko udał się do Ministerstwa Skarbu Państwa by "(...) złożyć konkretną propozycję w imieniu DSS". Zapytaliśmy Marcinkiewicza o faktury z firmy DSS. Nie chciał rozmawiać o szczegółach. - Do czasu zakończenia prac przez prokuraturę nie będę się wypowiadać. To wszystko, co mam do powiedzenia - odpowiedział.
Znamienne, że:
Faktury dla Marcinkiewicza zostały wystawione w marcu 2012 roku, gdy podwykonawcy DSS alarmowali media i polityków o niewypłacalności tej firmy. W kwietniu sąd ogłosił upadłość DSS. Jeszcze latem 2011 roku tygodnik "Polityka" opisywał więzy łączące Łuczaka z Marcinkiewiczem. Ujawnił m.in., że Łuczak - ówczesny właściciel DSS - poprzez swoją spółkę Telecom Media sponsorował klub koszykarek z Gorzowa Wlkp., którego Marcinkiewicz był wiceprezesem. Zaś syn byłego premiera pracował w Telecom Media. Łuczak politycznie związany był z ZChN, z którego wywodzi się Marcinkiewicz.