Piotr Gursztyn, komentator polityczny „Rzeczpospolitej” i „Uważam Rze” na łamach najnowszego wydania tygodnika przy okazji refleksji nad dołującym Ruchem Palikota pisze:
Żywot Janusza w ogóle ostatnio jest bardzo pedagogiczny. Osobiście daje przykład, że nie warto pielęgnować dawnych urazów i dalej się kłócić. Janusz Palikot pogodził się z Grzegorzem Schetyną! Naprawdę! Kiedyś robili sobie bardzo niemiłe psikusy. Teraz połączyła ich troska o Donalda Tuska. Wiadomo – Donald jest wypalony, zmęczony, nie ma wizji itd., itp. Trzeba zdjąć z jego przemęczonych barków brzemię niewdzięcznej pracy premiera i dać mu odpocząć. O tym gawędzą z troską Janusz i Grzegorz.
Jeśli w przypadku niegdysiejszego tandemu Tusk–Schetyna nie wiadomo kto kogo bardziej stworzył, to już Palikota do polityki zaprosił niegdyś osobiście… Donald Tusk.
Zresztą jak zauważa Gursztyn wyrodnych dzieci Tusk stworzył więcej:
Troska o zdrowie i samopoczucie Donalda połączyła Grzegorza także z platformerską spółdzielnią. Mówiąc bardziej brutalnie, akurat ta współpraca może doprowadzić do tego, że ziści się hasło: „Donald, matole, twój rząd obalą kibole”.