Wnioskując po jego ostatnich wypowiedziach, Janusz Palikot nie wydaje się być w dobrej formie. Nie będziemy wnikali, czy to delirium tremens spowodowane nadmierną konsumpcją produkowanych niegdyś przez niego wyrobów, początki choroby psychicznej czy po prostu niewyspanie, ale założyciel pomarańczowej partii ewidentnie ma mrzonki i urojenia. Jest to o tyle dobra zmiana, że mrzonki te są niegroźne, a dotyczą wielkich europejskich planów Palikota, którymi pochwalił się na swoim blogu.
Europa jest w trakcie rekonstrukcji i potrzebuje nowych bodźców. Energicznego przyspieszenia, w ciężkich czasach szalejącego kryzysu gospodarczego. Inaczej damy przyzwolenie na rosnący nacjonalizm. Co mogłoby być takim przyspieszeniem ? Prawdziwy federalizm Europejski ! Taki, o którym marzyli ojcowie założyciele Państwo z jednym wojskiem, jedną walutą i jednym Prezydentem . Powrót do rozmów o EWO (Europejskiej Wspólnocie Obronnej) i EWP (Europejskiej Wspólnocie Politycznej) O Europie z Głową Państwa, wybieraną w bezpośrednich wyborach w krajach członkowskich.
I nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego, bo podobne tyrady zdarzają się mniej radykalnym politykom, gdyby nie rozwiązanie, jakie postuluje dla Europy Palikot:
Wystarczy, że powrócimy do rozmów na które Europa nie była gotowa w 1954 r.
Europie bezwzględnie potrzebny jest impuls ,