Dzięki wczorajszej wypowiedzi, powtórzonej już przez wszystkich na każdy możliwy sposób, wicepremier Elżbieta Bieńkowska zapewniła sobie miejsce w historii III RP. A jednak jej chwytliwa fraza - "Sorry, ale taki mamy klimat" - nie jest aż tak oryginalna, na jaką wygląda. Wręcz przeciwnie, politycy partii rządzącej zdają się specjalizować w filozoficznych konstatacjach, których sens można streścić w słowach "trudno, stało się".
1. Podobnymi bon motami raczył wyborców prezydent Bronisław Komorowski, który w obliczu powodzi w 2010 roku (był wtedy jeszcze tylko p.o. prezydenta) zaoferował następującą myśl:
Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku więc nie słyszałem od dłuższego czasu o zjawiskach powodziowych, które by trwały dłużej niż tydzień czy dwa.
2. Z kolei równie utalentowana pod tym względem prezydent Warszawy wsławiła się podobną wnikliwością po tym, jak ulewny deszcz sprawił, że trasa Armii Krajowej znalazła się pod wodą