Mikroagresja, czyli narzędzie rasowej represji

Z wesołych dziejów poprawności politycznej: przesłanie grafiki przedstawiającej wkurzonego Obamę to przejaw rasistowskiej "mikroagresji".

Publikacja: 18.02.2014 14:08

fot. Phil Wiffen

fot. Phil Wiffen

Foto: Flickr

Jak zdążyliśmy się nauczyć - dzięki troskliwemu wychowaniu przez media w duchu politycznej poprawności - na słowa trzeba uważać. Słowa bowiem mogą krzywdzić i Okazuje się, że nie tylko słowa, ale i obrazki. Przekonał się o tym pewien student prestiżowego kanadyjskiego uniwersytetu McGill w Montrealu. Jego historia brzmi jak coś żywcem wyjętego z pisma satyrycznego - i sam kilka razy sprawdzałem, czy przypadkiem nie jest zwykłym żartem- ale zdarzyła się naprawdę.

Student o którym mowa to Brian Farnan, wiceprezydent szkolnego samorządu. Pewnej nocy, sfrustrowany nauką do kolokwiów, postanowił podzielić się swoimi uczuciami ze swoimi kolegami z samorządu. W tym celu przeslał im animowany obrazek GIF przedstawiający prezydenta Obamę wychodzącego z konferencji prasowej i kopiącego ze złością w drzwi - a wszystko z podpisem "serio, egazminy, spadajcie stąd". Grafika była zmontowaną sceną z satyrycznego programu komika Jaya Leno.

I tym sposobem kanadyjski student stał się rasistą. Jakim cudem? Jak tłumaczył potem w przeprosinach, do których został zmuszony przez uniwersytecką Komisję Równości, dopuścił się "mikroagresji" przeciwko opresjonowanej mniejszości.

Obrazek .GIF w miał nadać humorystyczny ton e-mailowi i przyrównać frustrację prezydenta Obamy na konferencji prasowej do frustracji, którą odczuwają studenci skonfrontowani z egazminami śródsemestralnymi. Mimo niewinnych intencji, które wpłynęły na moją decyzję, by użyć tej konkretnej grafiki, zdałem sobie sprawę z negatywnych implikacji dodania obrazka .GIF w tym kontekście

- pisał w publicznych przeprosinach student, tłumacząc, że był to element opresji większości nad mniejszością.

Opresja, jak zostało to zdefiniowane w Polityce Równości SSMU [samorządu studenckiego], oznacza sprawowanie kontroli przez grupę ludzi nad inną grupą z konkretnym, kulturalnym i historycznym dziedzictwem.  Grafika, o której mowa, była przedłużeniem kulturalnego i historycznego dziedzictwa otaczającego ludzi o ciemniejszym kolorze skóry - szczególnie młodych mężczyzn - którzy są charakteryzowani przez współczesne media jako osoby szczególnie gwałtowne i brutalne.  Poprzez użycie tego konkretnego obrazka prezydenta Obamy, nieświadomie przyczyniłem się do utrwalenia tej opinii, poprzez co dopuściłem, by medium komunikacji SSMU stało się miejscem mikroagresji. Wyrażam z tego powodu głębokie ubolewanie.

Być może jeszcze zabawniejszy od tekstu przeprosin jest sposób, w jaki do nich doszło. Choć dyskryminacyjny email został wysłany w październiku zeszłego roku, .Wszystko przez szkolną biurokrację.

Została złożona skarga i wszczęty został proces, zgodnie z którym procedowane są wszystkie równościowe skargi. (...) Skarga została przekazana działaczowi SSMU, który po wnikliwym zbadaniu sprawy wydał rekomendację (...) Rekomendacja została potem przedstawiona przed poufnym zebraniem Rady Legislacyjnej samorządu, gdzie, według obowiązujących procedur, aby unieważnić rekomendacje wymagana była większość 2/3 głosów.

- donosi uniwersyteckie pismo, McGill Tribune. Student, który dopuścił się mikroagresji miał jednak szczęście. Mógł bowiem skończyć gorzej.

W zależności od natury i powagi występku, sankcje za złamanie polityki równościowej obejmują: listy z przeprosinami, zawieszenie w sprawowanej pozycji i usunięcie ze zajmowanego stanowiska w samorządzie

- czytamy dalej. I tak oto rzeczywistość prześciga satyrę. Oh, Canada.

Jak zdążyliśmy się nauczyć - dzięki troskliwemu wychowaniu przez media w duchu politycznej poprawności - na słowa trzeba uważać. Słowa bowiem mogą krzywdzić i Okazuje się, że nie tylko słowa, ale i obrazki. Przekonał się o tym pewien student prestiżowego kanadyjskiego uniwersytetu McGill w Montrealu. Jego historia brzmi jak coś żywcem wyjętego z pisma satyrycznego - i sam kilka razy sprawdzałem, czy przypadkiem nie jest zwykłym żartem- ale zdarzyła się naprawdę.

Pozostało 85% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości