Mamy w tym roku kilka ładnych, okrągłych rocznic, z czego bodaj najważniejsza to 25-lecie wolnej Polski. Jako że rocznica jest doniosła, to mamy też i doniosłe inicjatywy. Na przykład taką jak plebiscyt "Gazety Wyborczej" i TVN na człowieka ćwierćwiecza (pod hasłem , w której na nominowanych przez dziennikarzy "Ludzi Wolności" można głosować SMS-ami. Lista jest pełna samych swoich, znakomitości reprezentujących rzecz jasna jedyną słuszną opcję. Mamy więc na przykład autora książki o pedofilii księży, gejowskiego aktywistę, Wandę Nowicką... no, wiadomo, znajome klimaty (i żadnego przedstawiciela ciemnogrodu).
Oprócz tej słusznej inicjatywy, pojawiają się jednak spontanicznie kolejne, nie mniej szczytne. Takie jak np. wybory "Szkodnika 25-lecia", na stronie szkodnik25lecia.pl. Wydawałoby się, że wybór w tej kategorii musiałby być wyjątkowo bogaty, choćby zważywszy na liczbę naszych reprezentantów w parlamencie. Mimo to, do wyboru mamy jedynie trzy postacie: Antoniego Macierewicza, Jarosława Kaczyńskiego i ojca Tadeusza Rydzyka.
Ostatnio w "Kawie na Ławę" spieraliśmy się, kto jest największym szkodnikiem mijającego 25-lecia. Dla mnie to Antoni Macierewicz. Poseł Adam Szejnfeld z PO uznał, że Jarosław Kaczyński. Później Janusz Palikot powiedział mi, że jego faworytem jest Ojciec Dyrektor Rydzyk. Jak widać- kandydatów jest wielu. Jestem ciekaw, jakie są Państwa oceny. Głosujcie!
- pisze na stronie autor.
Cóż, wszyscy trzej to bardzo "zasłużone" postacie, ale trudno się oprzeć wrażeniu, że to mocno ograniczony wybór. Dlaczego nie ma tam ani jednego przestawiciela postkomunistycznych aferałów i mafiozów, dlaczego nie ma tu wszystkich tych, dzięki którym nasza polityka to tak zatrważające bagno? Wszystko stanie się jasne - i niezwykle zabawne - kiedy dowiemy się, kto jest organizatorem tego przedsięwzięcia. A jest nim... uwaga uwaga... Robert Kwiatkowski!