Reklama

Nazarbajewów dwóch (albo nawet trzech)

Monika Olejnik na tropie prezydenta Kazachstanu

Publikacja: 15.05.2014 13:23

Nazarbajewów dwóch (albo nawet trzech)

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Sporo rozrywki - choć raczej nie tej najbardziej wyrafinowanej - dostarczył dzisiejszy poranny wywiad Moniki Olejnik z Aleksandrem Kwaśniewskim w Radiu Zet. Nasz były prezydent dość rozpaczliwie (choć i dość sprawnie) tłumaczył się ze swojej pracy dla byłego polityka z obozu Wiktora Janukowycza, Mykoły Złoczewskiego. Kwaśniewski zapewniał m.in. że Złoczewski jest uczciwy... na warunki ukraińskie.

W kategoriach ukraińskich jest uczciwy i czysty. W kraju, gdzie nikt nie jest uczciwy i czysty, można być bardziej lub mniej czystym. On jest bardziej czysty.

- mówił Kwaśniewski. Po czym zreflektował się i dodał:

Czy my jesteśmy dalej na antenie?

Olejnik była jednak twarda i drążyła temat dalej, pytając polityka o jego inne konszachty, m.in. z prezydentem Kazachstanu znanym z dość luźnego  podejścia do demokracji (rządzi tym krajem od 1991 i nie zamierza przestać). Problem tylko w tym, że dziennikarka "Zetki" nie bardzo wiedziała, jak go nazwać. Wyniknął z tego koncert pomyłek - sytuacja jakby żywcem wzięta z kiepskich, slapstickowych komedii.

Reklama
Reklama

Monika Olejnik:

No krwawy dyktator Kazachstanu Azarbajdżejew...

Aleksander Kwaśniewski:

No mogła się pani trochę lepiej przygotować.

Monika Olejnik:

No.

Reklama
Reklama

Aleksander Kwaśniewski:

No jak nazwisko?

Monika Olejnik:

Nur sułtan Azarbajdżajew...

Aleksander Kwaśniewski

: A może Nazarbajew...

Reklama
Reklama

Monika Olejnik

: Nazarbajdżejew, tak.

Aleksander Kwaśniewski:

Nie, Nazarbajew.

Monika Olejnik

Reklama
Reklama

: Nazarbajew, przepraszam, przejęzyczyłam się, wie pan lepiej się przejęzyczyć niż brać pieniądze od faceta, który...

Aleksander Kwaśniewski:

Nie proszę pani, lepiej być dobrze przygotowanym i właśnie...

Monika Olejnik:

...który jest facetem Janukowycza.

Reklama
Reklama

Aleksander Kwaśniewski:

Lepiej być dobrze przygotowanym i kompetentnym.

I tak jak w kiepskiej komedii, kiedy wydaje się, że sprawa nazwiska kazachskiego Przywódcy Narodu (oficjalny tytuł Nazarbajewa) jest już wyjaśniona, Olejnik zaliczyła kolejną gafę

Monika Olejnik: Rozumiem, czyli dzięki panu pan Azarbajew...

Aleksander Kwaśniewski: Nazarbajew...

Reklama
Reklama

Ale nawet to nie koniec komedii. Kończy ją puenta byłego prezydenta, który domaga się nie tylko zrozumienia dla swoich interesów, lecz wręcz pochwał za wykazywaną zaradność.

Mam nadzieję, że ci ludzie, którzy słuchają mnie chociażby w tej chwili rozumieją argumentację i nie mają pretensji o to, że jako człowiek, który jeszcze jest w sile wieku staram się zarobić pieniądze, które mi pozwolą, że tak powiem, dożyć starości, no normalna rzecz i zamiast pochwalić mnie za zaradność, to słyszę tego rodzaju nieusprawiedliwione ataki.

Czyżby pan prezydent nie wierzył w pewność swojej prezydenckiej emerytury?

Sporo rozrywki - choć raczej nie tej najbardziej wyrafinowanej - dostarczył dzisiejszy poranny wywiad Moniki Olejnik z Aleksandrem Kwaśniewskim w Radiu Zet. Nasz były prezydent dość rozpaczliwie (choć i dość sprawnie) tłumaczył się ze swojej pracy dla byłego polityka z obozu Wiktora Janukowycza, Mykoły Złoczewskiego. Kwaśniewski zapewniał m.in. że Złoczewski jest uczciwy... na warunki ukraińskie.

W kategoriach ukraińskich jest uczciwy i czysty. W kraju, gdzie nikt nie jest uczciwy i czysty, można być bardziej lub mniej czystym. On jest bardziej czysty.

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Polska z bronią u nogi
Publicystyka
Marek Migalski: Wścieklica antyprezydencka
Publicystyka
Antonina Łuszczykiewicz-Mendis: Indie – trzecia droga między USA a Chinami?
Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Trzeba przeciwdziałać pokusie instrumentalnego traktowania Polski
Reklama
Reklama