Telewizja umiera kłamiąc - felieton Anny Kozickiej-Kołaczkowskiej

Ukraińcy nie liczą już trupów? świat skacze w rytm coraz straszniejszych tonów harmoszki i świstu ruskiego kija.

Publikacja: 09.08.2014 09:59

Anna Kozicka–Kołaczkowska

Anna Kozicka–Kołaczkowska

Foto: archiwum prywatne

Nie ma to więc jak wychwalać komedię pozorów kukieł Europki. Dawać ostatnie szanse na poprawę. Skamleć o przyjaźń, choć błagalna rączka wyciągana do miłosnej zgody spotyka się z żelazną rękawicą, pogardą i rakietą wymierzoną precyzyjnie. Jesteśmy skazani na ściemnianie do końca, że wszystko jest pod kontrolą. Dzięki leninowskiej, telewizyjnej etyce, można także niezmącenie wypłacać emerytom jałmużnę na przedwyborczą kiełbaskę, a zausznikom milionowe, lojalnościowe premie, zamiast ogłaszać zbiórkę na obronę narodu. Można patrzeć obojętnie na los rodaków na Wschodzie. Zatykać uszy na ryk nocnych, bojowych lotów nad naszymi głowami. Bo to tylko my, „tylko Polacy", mamy czołgi na bliskim horyzoncie.

Leninowska „etyka" obowiązuje już w teatrze, szkole i szpitalu. Z TVP nigdy nie wyszła, zatem nie mogła tam wrócić. Gdy „nielzja" było nam budować autostradę na Wschód, drogi był w TVP i los żabki z Doliny Rospudy. Dziś, im gorzej na Wschodzie, im bardziej rdzewieje i drożeje Pendolino, im więcej spartaczonych dróg i tandetnych mostów głupio obliczonych, zerwanych przy pierwszym, lepszym deszczu, im więcej zgniłej na polach żywności i głodnych dzieci, im więcej wymarłych dworców, miast, wsi i placów zabaw, im więcej urzędników, podłości w sądach, strachu przed kośćmi pomordowanych, nędzy, zajumanej kasy, bleffu i nieuctwa, tym więcej w TVP kościoła i jego niedoskonałej formy. Katolickiego Kościoła.

Telewizja umiera kłamiąc. Karolina Lewicka z TVP Info mogłaby, wzorem celebryty Lemańskiego, zająć się grzechami własnego szefostwa. Przejechać się w gronie dziennikarzy telewizji Republika po Juliuszu Braunie za uwłaczający inteligencji poziom głównego medium publicznego. Wyśmiać przy okazji Kraśkę, ministra kultury, albo dociekać, kiedy wymrze Rada Etyki Mediów, lub przynajmniej, kiedy zdradzieckie lewactwo uwolni od siebie naród. Ona jednak w naszym, niezgłębionym dnie nie widzi większych problemów, tylko los polskiego katolika pod uciskiem Episkopatu. Na sercu TVP leży otwarcie polskiego Kościoła oraz niedola jego niewolników. Zupełnie, jakby za audycję o własnych, telewizyjnych problemach, nie wspominając o zajumanej kasie itd., Lewicka nigdy nie wyleciałaby z Info, niczym W. Lemański z probostwa. TVP, w odróżnieniu od Kościoła, niesamowicie otwarta jest.

„Komuniści przed wojną spełniali bardzo pozytywną rolę" – takie prawdy Wiktora Osiatyńskiego łykała toteż i prosiła o jeszcze w farsie „Minęła dwudziesta" redaktorka TVP Info. Strach pomyśleć o nieszczęsnych wychowankach człowieka zwanego profesorem, o wartości tych dyplomów, tego siana we łbach. O spustoszeniu stalinowskiej propagandy rozsiewanej przez dekady, także i za granicą, w imieniu Polski. Jakim jednak prawem propagitkę takiego profesora nagłaśnia XXI – wieczna telewizja publiczna?

Przedwojenni komuniści polscy, zausznicy bolszewickiej Rosji chcieli przecież likwidacji Polski. Władzy, a nie realnej pomocy narodowi. Twórcy rządu białostockiego w roku 1920, idąc z Armią Czerwoną, byli wyłącznie płatnymi zdrajcami narodu. Bandą mętów, której poziom wyczerpał nawet cierpliwość Sowietów, zmuszonych rozpędzić to towarzystwo i zaprzestać jego opłacania.

Etyka TVP Info pozwoliła jednak pani redaktor pokornie akceptować twardogłową propagandę Osiatyńskiego i jego fantasmagorie typu „dobry komunizm kontra zły, totalitarny Kościół Katolicki". Niekończące się, płytkie bredzenie w TVP o grzechach Kościoła znużyło chyba już nawet co bystrzejszego palikociarza, a jednak, za sprawą Osiatyńskiego w czwartkowej farsie TVP Info znów chodziło o wniosek, że to „kościelne kręgi religijne zawłaszczyły sferę debaty publicznej". Wcale nie towarzysz profesor, który zawłaszcza i kompulsywnie eksploatuje wątek Kościoła, gdzie się tylko da.

W tym TVP – owskim interwju nie obyło się, a jakże, bez komicznego zarzutu siania „dużo jadu". „Jad" – groteskowy hit ostatnich lat – widać, w profesorskim wyobrażeniu Osiatyńskiego, jest wciąż argumentem świeżym i merytorycznym. W sumie, po tylu propagandowych treningach, począwszy od rozmów z uczonymi amerykańskimi, którzy zechcieli wynurzać się przed gierkowskim karierowiczem zza żelaznej kurtyny, poprzez godziny spędzone z uczonymi radzieckimi ( patrz – W.O.„Zrozumieć świat. Rozmowy z uczonymi amerykańskimi", 1977, „Zrozumieć świat. Rozmowy z uczonymi radzieckimi", 1980 ) lata temu, być może każdy utknąłby na dobre w propagandowym stylu leninowskich inwektyw. Uwzględniając nawet cezurę na publiczną egzegezę własnego alkoholizmu, w który, jak się wydaje, trudno było nie popaść, odbywszy tyle owocnych, naukowych rozhoworów. Zwłaszcza, jak sądzę, posiadów od serca z uczonymi radzieckimi celebrowanych bodaj akurat w czasie zginania narodowych karków sposobem wdrożenia stanu wojennego z kartkami na cukier, parą butów na kwartał i zaledwie flaszką wódki na łeba miesięcznie.

Tylko, jakim prawem telewizja publiczna smaga widzów w normie intelektualnej mądrościami w stylu Wielkiego Językoznawcy? Nie bez tego także, że Kościół, to ponoć „kwestia języka, który istnieje, i który został zawłaszczony", i że zniesmaczony powyższym frontman komunizmu zwanego miejscowo socjologią, filozofią, bądź etyką, nie widzi „które rzeczy zrobił dobre Episkopat".

Za jaką mianowicie karę TVP Info udręcza widzów wyświechtanymi, stalinowskimi hasłami typu: „Totalitarne ciągoty kościoła", „Sojusz ołtarza z tronem", „Wolność wyboru jest bardzo poważnie naruszona przez takie organizacje" ( tzn. przez Kościół, do którego klechy chyba zmuszają pod groźbą eksterminacji, jak komuniści do pochodu 1-majowego )?

I czy pani z TVP Info zwyczajnie nie wie, że budowa Świątyni Opatrzności, która Osiatyńskiemu tak się nie podoba, to narodowe zobowiązanie zaciągnięte jeszcze w XVIII wieku? Zdanie Osiatyńskiego w tej mierze jest bowiem bez znaczenia, ponieważ to, że świerzbią go cudze fundusze, jest normą. Szaber zawsze był racją bytu komunistów. Do dziś robi się łaskę zwracając cząstkę przedwojennej, kościelnej substancji, którą obrócili oni w perzynę, rozkradłszy, dla prywatnego użytku również, tysiące ochronek, szkół, szpitali, przytułków, bibliotek, gospodarstw klasztornych, nieruchomości, ruchomości, dzieł sztuki. Dóbr z prywatnych fundacji.

Kościół „w Polsce przestał być kościołem miłosierdzia, jest kościołem władzy i pychy" – twierdzi Osiatyński, który przez półwiecze trzyma się blisko władzy, państwowych zaszczytów, funduszy, instytutów i apanaży. Jestem przekonana, że za swoje nie wydał on bezcennych, a z pewnością idących jak ciepłe bułeczki dzieł zebranych myśli towarzyszy amerykańskich, ani nawet radzieckich, jak również publikacji ze studiów własnych nad alkoholizmem.

Pani z TVP Info sporo zyskałaby na etyce, honorze i prestiżu, gdyby interwju z takim gigantem zamiast w państwowej, misyjnej telewizji uwieczniła sobie camerą obscurą domowej roboty w prywatnym zaciszu. Dla siebie i swojej rodziny, a nie dla nas. Chociaż, dzieci byłoby szkoda.

Nie ma to więc jak wychwalać komedię pozorów kukieł Europki. Dawać ostatnie szanse na poprawę. Skamleć o przyjaźń, choć błagalna rączka wyciągana do miłosnej zgody spotyka się z żelazną rękawicą, pogardą i rakietą wymierzoną precyzyjnie. Jesteśmy skazani na ściemnianie do końca, że wszystko jest pod kontrolą. Dzięki leninowskiej, telewizyjnej etyce, można także niezmącenie wypłacać emerytom jałmużnę na przedwyborczą kiełbaskę, a zausznikom milionowe, lojalnościowe premie, zamiast ogłaszać zbiórkę na obronę narodu. Można patrzeć obojętnie na los rodaków na Wschodzie. Zatykać uszy na ryk nocnych, bojowych lotów nad naszymi głowami. Bo to tylko my, „tylko Polacy", mamy czołgi na bliskim horyzoncie.

Pozostało 89% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości