"Rzeczpospolita": Co dziś zdaniem Rady Gospodarczej jest tak ważne w gospodarce, że rząd powinien się tym zająć w pierwszej kolejności? Jakie są najpilniejsze problemy do rozwiązania?
Janusz Lewandowski: Jest wiele spraw na agendzie, ale dwie z nich są wiodące, a mianowicie ordynacja podatkowa i ustawa o działalności gospodarczej. Będziemy się starali, aby mimo hałasu wyborczego ludzie prowadzący działalność gospodarczą w Polsce otrzymali jasny sygnał, że idziemy w dobrym kierunku. Należy im się nagroda za udane 25-lecie!
Ale dziś zajmujecie się przede wszystkim frankowiczami. Dlaczego to takie ważne?
Frankowicze to nasza klasa średnia w drodze do własnego mieszkania. Zarazem ich los to ważny komunikat dla polskiej młodzieży. Mamy dobrze rozpracowane postawy młodych ludzi. Trzeba ich odzyskać i skłonić do racjonalnej oceny rzeczywistości, to znaczy uodpornić na bajdurzenie w stylu Korwin-Mikkego. Z jednej strony ujawnia się liberalna strona postawy młodzieży, wedle maksymy „każdy jest kowalem swojego losu", ale z drugiej strony oczekiwanie, że to państwo powinno załatwić problem frankowiczów i zapewnić mieszkanie. To się nie składa. W Polsce niezbywalnym elementem aspiracji młodego pokolenia i zarazem motywem pozostania w kraju jest własne mieszkanie – miara samodzielności. Brak tej szansy wypycha za granicę, chociaż na zachodzie Europy normą dla młodego pokolenia jest mieszkanie na wynajem! Oto paradoks, z którym trzeba się zmierzyć. Potrzebne jest zarówno sensowne rozwiązanie dla frankowej klasy średniej, żeby jej nie uciekło wymarzone mieszkanie, jak i przekonujący, dostępny dla młodzieży program pozyskania czasowego mieszkania, co zwiększa mobilność w poszukiwaniu pracy. Kurs na własne mieszkanie usztywnia rynek pracy, ale ta prawda nie dociera do młodych, więc mierzą wiarygodność własnego państwa wedle tego, czy pomożemy frankowiczom.
Na początku marca po spotkaniu z bankowcami powiedział pan, że podstawowym warunkiem rozwiązania problemu frankowiczów ma być sprawiedliwy podział ryzyka między klienta a bank. Czy przedstawiona przez ZBP propozycja rozwiązania spełnia te oczekiwania?