Rzeczpospolita: Związki sportowe żałują, że pan odchodzi, bo dobrze im się z panem współpracowało. Zaczyna pan robić karierę międzynarodową. Takiego ministra sportu w wolnej Polsce jeszcze nie było.
Witold Bańka: Niedawno na Stadionie Narodowym miałem spotkanie z przedstawicielami najważniejszych międzynarodowych komisji sportowców, podczas którego Luiza Złotkowska, dwukrotna medalistka olimpijska w łyżwiarstwie szybkim, powiedziała, że nie cieszyła się z mojego wyboru na szefa WADA (Światowa Agencja Antydopingowa – red.). Popatrzono na nią dziwnie, więc szybko dodała, że w związku z tym awansem Polska straciła świetnego ministra. To było bardzo miłe i wzruszające.