Reklama
Rozwiń
Reklama

Przegląd prasy: Nieudane kuszenie Sławomira Nitrasa

Gdzie mógłby dzisiaj być poseł PO zamiast kręcić smartfonem filmiki w Sejmie?

Aktualizacja: 27.01.2017 06:37 Publikacja: 27.01.2017 06:31

Jakub Cegieła

Jakub Cegieła

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Lektura piątkowych wydań gazet może być zaskakująca.

„Hossa dzięki Trumpowi” – krzyczy tytuł na czołówce „Rzeczpospolitej”. „Inwestorzy oczekują, że zgodnie z obietnicami nowy prezydent USA uruchomi gigantyczne inwestycje infrastrukturalne i przeforsuje swoje pomysły dotyczące polityki fiskalnej”. Na szczyty pną się notowania spółek z Wall Street, ale korzysta też warszawski parkiet.

Dla tych, co zęby zjedli na giełdzie i makroanalizach, to na pewno nic dziwnego. Zwykły człowiek, miesiącami bombardowany przez rozliczne media katastroficznymi wizjami prezydentury Trumpa, ma prawo, przyznajmy, czuć się zaskoczony.

Podobnie czułby się być może, gdyby sięgnął do dzisiejszego „Pulsu Biznesu”. „5-10-20 Morawieckiego” – tytułuje dziennik okładkowy materiał. W środku zdaje relację z planów wicepremiera i ministra finansów utrzymania budżetu w ryzach. 5 – to procentowy wzrost PKB, 10 – tyle miliardów ma dać uszczelnienie VAT, 20 – to oczekiwane dodatkowe miliardy z wszystkich danin. Mnie czegoś tu brakuje. Czego? Tonu szyderstwa, z jakim jeszcze w 2015 r. wielu dziennikarzy czy ekspertów w Polsce pisało i mówiło o obiecywanym przez PiS zwiększaniu dochodów państwa.

Zaskoczenie numer trzy czeka przy lekturze „Dziennika Gazety Prawnej”. „Wieloletni działacz PiS Sławomir Nitras został ministrem sportu” – tak mogłyby się chyba zaczynać depesze agencyjne jesienią 2015 r. Przynajmniej jeśli wierzyć słowom tego polityka z ogromnego wywiadu, jakiego udzielił dziennikowi.

Reklama
Reklama

Nitras, który ostatnio zasłynął nagrywaniem na smartfonie filmików z sejmowego protestu opozycji, chwali się, jak go politycznie kuszono. W kolejności chronologicznej: w 2005 r. przejściem do PiS (miał to proponować Adam Bielan), później wyjściem z PO do nowej formacji (Jarosław Gowin) i wreszcie nieco ponad roku temu teką ministra sportu w pisowskim rządzie (Bielan razem z Gowinem).

Nitras oparł się wszelkim pokusom. „Gowinowi odpowiedziałem żartem, ale serio: stary, nawet ja nie wiem, jak mnie można przekupić” – opowiada przeprowadzającej rozmowę dziennikarce.

Wierzyć? Nie wierzyć? W narodzie słaba jest wiara w słowa polityków. A co z dyplomatami? Ambasador USA w Warszawie Paul Jones mówi w dzisiejszym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”: „W żadnej z wypowiedzi nowej administracji nie widzę planów zmiany decyzji o wysłaniu tutaj wojsk w najbliższej przyszłości”.

I tego się trzymajmy.

PS. Tylko w „Wyborczej” bez niespodzianek. Na czołówce niedobry Ziobro („PiS chce, by o nominacjach sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa decydowali politycy”), wewnątrz numeru niedobry Macierewicz („pochwalił się, że do ojca Tadeusza Rydzyka dojechał z Warszawy w ledwie godzinę i 40 min.”).

Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Oczy Dzieciątka i sedno naszej wiary
Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Publicystyka
Rzecznik Muzeum Historii Polski o okrągłym stole: To dobra decyzja ponad podziałami
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czas Kissingerów i Brzezińskich dobiegł końca
Publicystyka
Kazimierz M. Ujazdowski: Suwerenny Trybunał Konstytucyjny bez pomocy TSUE
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama