- Friedrich Karl Berger pracował w obozie koncentracyjnym Neuengamme i stacjonował w pobliżu Meppen w Niemczech, gdzie więźniowie byli przetrzymywani w okropnych warunkach i pracowali do momentu wyczerpania i śmierci - powiedziała sędzia Rebecca Holt.
Podczas dwudniowego procesu 90-letni Berger przyznał, że uniemożliwił więźniom ucieczkę z obozu w Meppen.
Departament Sprawiedliwości poinformował, że były strażnik zostanie deportowany za "służbę w nazistowskich Niemczech w 1945 roku jako uzbrojony strażnik obozów koncentracyjnych".
Gdy pod koniec marca 1945 r. wojska alianckie posunęły się naprzód, naziści opuścili obóz w Meppen. Sąd stwierdził, że Berger eskortował więźniów do obozu Neuengamme. Podczas dwutygodniowej podróży zginęło 70 osób.
- Berger był częścią SS-mańskiej machiny opresji, która trzymała więźniów obozów koncentracyjnych w okropnych warunkach - powiedział zastępca prokuratora generalnego Brian Benczkowski.