Mówiący po francusku bandyci przyjechali pod kasyno dwoma srebrzystymi audi z francuskimi numerami rejestracyjnymi w niedzielę o godz. 4 nad ranem. Jeden z nich rozbił drzwi, a potem wtargnęli do środka, strzelając na postrach. Na szczęście nikt nie został ranny. Napastnicy kazali sześciuset graczom i pracownikom kasyna położyć się na podłodze, szarpiąc i bijąc niektórych, i zaczęli opróżniać kasy. Nie udało im się otworzyć sejfu. Potem wybiegli, ruszyli ku pobliskiej granicy z Francją i zniknęli bez śladu. – Jesteśmy wszyscy skrajnie zszokowani – mówił dyrektor kasyna Michael Favrod.
Zaledwie dwa tygodnie wcześniej doszło do napadu na kasyno w Genewie. Jednak napastnika udało się ująć. 19 marca aresztowany został 20- letni Francuz, który zorganizował całą akcję.