19-letnia Brytyjka powiedziała cypryjskiej policji, że rano 17 lipca w hotelu w kurorcie Ajia Napa na wschodzie Cypru została zgwałcona przez dwunastu Izraelczyków w wieku od 15 do 18 lat. Podczas badań lekarskich na ciele kobiety znaleziono m.in. zadrapania.
W zeszłym tygodniu pięciu nastolatków zostało zwolnionych i wróciło do Izraela. W niedzielę wolność odzyskała pozostała siódemka. Powołując się na źródła w miejscowej policji Reuters podał, że aresztowana została 19-latka oskarżająca Izraelczyków o gwałt. - Gwałt nie miał miejsca - powiedział agencji przedstawiciel służb.
Według cypryjskich mediów, Brytyjka jest podejrzewana o złożenie fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Miała oskarżyć Izraelczyków o gwałt, ponieważ ci filmowali ją bez jej zgody podczas wykonywania przez nią czynności seksualnych.
- Jak od początku mówiłem, na Cyprze nie doszło do gwałtu - powiedział Nir Yaslovitzh, adwokat części nastolatków. Reprezentujący niektórych z wypuszczonych Izraelczyków Yaniv Havari oświadczył, że jego klienci przedstawili przekonujące dowody świadczące o tym, że nie popełnili przestępstwa.