Chińczycy coraz częściej korzystają z pomocy robotów. Robot-mnich o imieniu Xian'er pozdrawia turystów i recytuje buddyjskie sutry w świątyni Longquan pod Pekinem. Prezydent Xi Jinping wita się z panem Xiao Man i panią Jia Jia, automatami wyglądającymi jak ludzie podczas wizyty w Instytucie Zaawansowanej Technologii na politechnice w mieście Heifei. Człekokształtny robot chińskiej produkcji w ubiegłym roku parodiował premiera Japonii na targach nowych technologii w Szanghaju.
Nic dziwnego zatem, że i chińska policja widzi w automatyzacji przyszłość. Na targach informatycznych w Chongqing 21 kwietnia zaprezentowano maszynę, która ma pilnować porządku wyręczając policjantów. Robot nazywa się AnBot i z wyglądu zamiast dzielnego cyborga wygląda bardziej jak wańka-wstańka. Mierzy niecałe półtora metra wysokości, waży 78 kilogramów. Ma średnicę 80 centymetrów.
AnBot majestatycznie patroluje okolicę z prędkością zaledwie kilometra na godzinę, ale potrafi także przemieścić się 18 razy szybciej. Bateria wystarcza mu na 8 godzin służby, robot jest autonomiczny, dysponuje czujnikami wzorowanymi na pracy ludzkich zmysłów. Dzięki guzikowi SOS można przy jego pomocy wezwać policję.
Chińska policja czeka na takiego typu usprawnienia, by lepiej dawać sobie radę z ulicznym zamieszaniem. Wizja automatycznych policjantów jak na razie jeszcze musi poczekać, ale i tak nawet pilnująca porządku pocieszna maszyna rodem z kreskówki stanowi duży skok technologiczny.