Walka w piwnej grupie trwa. Inwestor coraz bliżej?

O przyszłości Manufaktury Piwa, Wódki i Wina mówią jej prezes Janusz Palikot oraz Marek Maślanka, inwestor wspierający tę spółkę, który działa w nieformalnej grupie ją nadzorującej.

Aktualizacja: 31.07.2023 07:33 Publikacja: 31.07.2023 03:00

Janusz Palikot jest prezesem Manufaktury Piwa Wódki i Wina. W przeszłości założył notowaną dziś na w

Janusz Palikot jest prezesem Manufaktury Piwa Wódki i Wina. W przeszłości założył notowaną dziś na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych spółkę specjalizującą się w produkcji win musujących Ambra, przez wiele lat związany był też z Polmosem Lublin

Foto: mat. pras.

Marek Maślanka od ponad 24 lat zarządza spółką MDM Holding, która działa m.in. w branży OZE. Wraz z 

Marek Maślanka od ponad 24 lat zarządza spółką MDM Holding, która działa m.in. w branży OZE. Wraz z ośmioma inwestorami, którzy zaangażowali ponad 100 mln zł w rozwój grupy MPWiW, wprowadził od lipca nieformalny nadzór nad spółką i prowadzi jej audyt, którego wyniki rynek pozna w sierpniu

rp.pl

Jak wygląda sprawa zwrotu inwestorom pieniędzy z pożyczek? Z ostatniego nagrania prezesa Janusza Palikota wynikało, że negocjacje dotyczące pozyskania inwestora dla Manufaktury Piwa, Wódki i Wina (MPWiW) trwają i nie ma jeszcze precyzyjnej daty ich zakończenia. A zapewne od ich wyniku zależy, kiedy inwestorzy otrzymają zwrot kapitału.

Marek Maślanka: Podjęliśmy decyzje o równoległym prowadzeniu rozmów. Ja prowadzę dialog z funduszem inwestycyjnym, z kolei Janusz prowadzi rozmowy z dystrybutorem branżowym, który jest obecny w 20 krajach Europy. Dzięki takiemu rozwiązaniu zyskalibyśmy środki oraz szansę na pozyskanie ciekawego kanału dystrybucyjnego, który będzie generował obrót.

Janusz Palikot: W ciągu ostatniego roku trzy razy byliśmy dogadani z dużym inwestorem. Na początku prowadziliśmy rozmowy z funduszem inwestycyjnym CVC Capital Partners, w portfolio którego jest m.in. sieć sklepów Żabka. Niestety, wspomniany podmiot nie otrzymał zgody UOKiK-u w ramach innej transakcji, co wstrzymało nasze rozmowy, a my nie mogliśmy dalej czekać na rozwiązanie tej sytuacji. Później prowadziliśmy zaawansowane rozmowy z BZK Alco, jednak również one nie zostały dokończone, ponieważ medialna nagonka trwająca od kwietnia zniechęciła bądź też podniosła ryzyko inwestycji. Oprócz wspomnianych przykładów prowadziliśmy jeszcze dwie inne rozmowy z potencjalnymi inwestorami, jednak ze względu na m.in. próby upolitycznienia konfliktu przez TVP czy polityków partii rządzącej, również one nie zakończyły się sukcesem. Kończąc temat polityczny, zamierzamy zażądać sprostowania nieprawdziwych informacji od m.in. pana Artura Sobonia (sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów – red.). Jeśli nie będzie sprostowań, skierujemy sprawę do sądu. W tym obszarze wspiera nas kancelaria Jacka Dubois, która już nad tym pracuje.

Aktualne rozmowy toczą się w dobrej atmosferze i jest duża szansa na pozyskanie inwestora. Chcielibyśmy do 30 września dokonać transakcji albo z inwestorem branżowym, albo z funduszem inwestycyjnym, dzięki czemu ostatecznie spłacilibyśmy pożyczki wraz z odsetkami.

Prowadzimy szeroki dialog z inwestorami i, na szczęście, jest niewiele osób, które już teraz chcą wypłacać pieniądze. Inwestorzy w dużej części wolą czekać na rozwiązanie systemowe. Być może, gdy drobni inwestorzy zobaczą efekty naszego planu restrukturyzacyjnego oraz nowego instytucjonalnego inwestora, wtedy stwierdzą, że warto w tym biznesie pozostać. Gdy spółka pokona aktualne problemy, może stać się naprawdę dochodowym biznesem. Liczę, że wspomniane kwestie inwestorskie rozwiążą się w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.

Skąd pochodził kapitał na ogłoszone ostatnio inwestycje w linie do rozlewu alkoholi mocnych oraz dealkoholizacji piwa?

J.P.: Są to pieniądze pana Marka Maślanki pochodzące z jego spółek. 26 lipca podpisaliśmy umowę dotyczącą postawienia linii do rozlewu alkoholi mocnych, a 27 lipca – tę dotyczącą maszyn do dealkoholizacji piwa. Jeśli chodzi o nakłady finansowe, to sięgają one 8–10 mln zł.

M.M.: Wspomniane inwestycje zostały do pewnego momentu przeprowadzone przez Manufakturę, jednak wstrzymano je ze względu na brak środków. Linia do rozlewu alkoholi mocnych została ukończona w około 40 proc., a linia do dealkoholizacji piwa – w 90 proc. Jako inwestorzy przeznaczyliśmy wspomniane pieniądze na dokończenie inwestycji, by ją uruchomić i zacząć z niej korzystać. Z punktu widzenia obrotów i marży MPWiW są one absolutnie kluczowe.

Zdecydowaliśmy się na wspomniane dwie ścieżki, czyli poszukiwania inwestora oraz dokończenie linii produkcyjnych, bo musimy przygotować się do skokowego wzrostu obrotów i marż. Jednocześnie trzeba zabezpieczyć grupę MPWiW finansowo. Niewykluczone, że Janusz za kilka dni podpisze umowę ze swoim inwestorem, natomiast ja w ciągu najbliższych tygodni mam dowiedzieć się, na czym stoimy, jeśli chodzi o rozmowy z funduszem inwestycyjnym.

W ramach „Inwestycji Palikota” pieniądze można było zainwestować na okres od roku do trzech lat, a pierwsza oferta pojawiła się w kwietniu 2022 r. Czy inwestorzy, którzy wtedy pożyczyli je na rok, otrzymali kapitał z powrotem?

J.P.: Środki nadal są w spółce. Za każdym razem komunikowaliśmy, na co je zbieramy i one musiały zostać przeznaczone na te cele, ponieważ w innym przypadku zareagowałyby instytucje, które permanentnie nas kontrolują. Powiedziałbym, że od dwóch lat, kiedy rozpoczęliśmy na szerszą skalę pozyskiwanie pieniędzy w ramach crowdfundingu udziałowego czy pożyczek, nieustannie jesteśmy kontrolowani m.in. przez KNF, czy w przypadku mikropożyczek – UOKiK. Przesyłają pytania o dokumenty, wyjaśnienia, treści tych umów czy wykazanie, na co przeznaczone zostały środki. Kontrolował nas też Urząd Skarbowy, a badanie Państwowej Inspekcji Pracy przechodziliśmy czterokrotnie. Wydaje mi się, że w przypadku zbiórek publicznych każda firma musi się liczyć z tego typu kontrolami i to ma miejsce także w naszym przypadku.

Jak obecnie wygląda kwestia spłaty obligacji zarówno przez Alembik (spółka spoza grupy MPWiW, której prezesem jest Janusz Palikot – red.), jak i MPWiW?

J.P.: Obligacje Alembika Polska, opiewające na około 7 mln zł, zapadły wiosną tego roku i zostały w całości spłacone z odsetkami.

Z kolei obligacje grupy MPWiW zapadają w przyszłym roku. Obsługujemy odsetki od tych obligacji, a jeśli zdarzają się opóźnienia, to również są one kilkudniowe. Teraz kończymy spłatę tegorocznych odsetek, a następne pojawią się w przyszłym roku. Sytuacja pod tym względem jest opanowana, obligacje są zabezpieczone m.in. nieruchomościami w Tenczynku, więc obligatariusze mogą być pewni spłaty. W przyszłym roku wszystko zaś będzie zależało od sytuacji firmy i tego, czy będziemy chcieli je spłacić, czy może dług refinansować.

Jak wygląda obecna sytuacja w spółce? Ile osób zwolniono i ile będzie pozbawionych pracy w ramach programu cięcia kosztów? Jak przebiegła akcja letnich wyprzedaży? Czy planowane są kolejne?

J.P.: Zainteresowanie wyprzedażą przerosło nasze oczekiwania, a sprzedaż w czasie akcji trwającej około dziesięciu dni sięgnęła 0,9 mln zł. W sierpniu planujemy kolejną akcję promocyjną, nakierowaną na inne produkty.

Równolegle zakończyliśmy projekt „Tenczynek Świeże”. Pozostały dwa sklepy w Krakowie, jeden w Gliwicach oraz jeden funkcjonujący przy browarze w Tenczynku. Te lokale zamierzamy utrzymać. W związku z końcem projektu zmuszeni byliśmy do pożegnania 75 osób. Łącznie w ciągu ostatniego miesiąca wręczyliśmy wypowiedzenia 100 pracownikom. Ten proces zakończy się w ciągu najbliższego miesiąca, co związane jest z okresami wypowiedzeń.

Sama idea projektu jednak nie upada. Udało nam się porozumieć z sieciami małopolskimi, dzięki czemu wyposażenie naszych sklepów przechodzi do innych lokali. Nie mogę jeszcze jednak ujawnić ich marki, ponieważ umowy nie zostały podpisane. Oprócz tego udało nam się podpisać umowy z jedną dużą siecią handlową i kilkoma mniejszymi, dzięki czemu uda się dostarczyć piwo świeże do sklepów. Dzięki temu kilkaset lokali na południu Polski nadal będzie serwować wyroby naszego browaru dokładnie w taki sam sposób, w jaki my byśmy to robili.

Projekt „Tenczynek Świeże” zwróciłby się, gdybyśmy osiągnęli skalę 100 sklepów. Jako że zdecydowaliśmy się na jego zakończenie, to w przyszłym roku tylko z tego tytułu koszty zmniejszą się o 13 mln zł. Koszty stałe, inne niż te dotyczące sklepów, obniżyliśmy o około 0,4 mln zł. Dalej szukamy oszczędności. Docelowo chcemy obniżyć koszty stałe o 0,6 mln zł miesięcznie, czyli ok. 7,2 mln zł rocznie. Dzięki temu w 2024 r. łączne koszty powinny spaść o ok. 20 mln zł.

Cały czas wspomniana grupa ośmiu inwestorów dokłada pieniądze, by MPWiW nadal działała? Wcześniej była mowa m.in. o kapitale na udrożnienie kanału dystrybucyjnego i pensjach dla pracowników.

M.M.: Tak, inwestorzy nadal przekazują pieniądze na bieżące potrzeby związane z płacami. Grupa funkcjonuje i nie zakładamy, że w najbliższym czasie to się zmieni, ponieważ z racji wpłaconej kwoty przekraczającej 100 mln zł chcemy, aby działania ratunkowe się powiodły.

Od kilku tygodni dostaję masę wiadomości, w których czytam, że grupa inwestorów działa wyłącznie we własnym interesie. Chciałbym stanowczo oświadczyć, że grupa działa nie tylko w swoim interesie, ale i pozostałych inwestorów, którzy przekazali swoje środki Manufakturze w jakiejkolwiek formie.

Jakie są krótko- i długoterminowe plany grupy MPWiW?

M.M.: Do 15 sierpnia musimy rozwiązać sprawę audytu prowadzonego przez grupę inwestorską, a także wniosków i rekomendacji. Następnie chcemy dalej podejmować działania prowadzące do oszczędności oraz związane z uruchomieniem maszyn, które potrzebują czasu na rozruch. Równolegle prowadzimy rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Zakładam, że do końca roku będą trwały działania organizacyjne, co nie zmienia faktu, że w tym czasie będziemy naciskać handlowo i powinno nam się udać istotnie zwiększyć sprzedaż.

J.P.: Bardzo dobrym prognostykiem dla wyników w IV kw. będzie uruchomienie linii do rozlewu alkoholi mocnych na przełomie września i października, czyli przed najważniejszym sezonem zimowym, na który przypada nawet 50 proc. ich sprzedaży. W tym czasie powinny się też zakończyć rozmowy z kilkoma sieciami sklepów i rozpocząć sprzedaż w nowych lokalizacjach, w tym na rynku europejskim. Prowadzimy dialog także z dystrybutorami amerykańskimi. Wierzymy w dobre zakończenie naszych problemów finansowych i liczymy, że w 2024 r. rozpoczniemy intensywną sprzedaż także za Atlantykiem. Z pewnością jest się od czego odbić.

Pełna wersja wywiadu w poniedziałkowym wydaniu „Parkietu”.

Jak wygląda sprawa zwrotu inwestorom pieniędzy z pożyczek? Z ostatniego nagrania prezesa Janusza Palikota wynikało, że negocjacje dotyczące pozyskania inwestora dla Manufaktury Piwa, Wódki i Wina (MPWiW) trwają i nie ma jeszcze precyzyjnej daty ich zakończenia. A zapewne od ich wyniku zależy, kiedy inwestorzy otrzymają zwrot kapitału.

Marek Maślanka: Podjęliśmy decyzje o równoległym prowadzeniu rozmów. Ja prowadzę dialog z funduszem inwestycyjnym, z kolei Janusz prowadzi rozmowy z dystrybutorem branżowym, który jest obecny w 20 krajach Europy. Dzięki takiemu rozwiązaniu zyskalibyśmy środki oraz szansę na pozyskanie ciekawego kanału dystrybucyjnego, który będzie generował obrót.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
2 mln butelek wody Perrier zniszczone. Wstydliwy problem Nestlé
Przemysł spożywczy
Grona goryczy w Penedes. Susza pozbawia ludzi pracy
Przemysł spożywczy
Kreml sprzedał największego producenta wódek. Podejrzany kupiec, zaniżona cena
Przemysł spożywczy
Polacy wydają ponad 10 mld zł na posiłki z dostawą. Ale branża ma problem
Przemysł spożywczy
Polacy kupują coraz więcej kawy, chociaż drożeje
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił