Zakupy w kanadyjskich sklepach z żywnością mogłyby skłonić do przypuszczeń, że wszystkie owoce i warzywa z upraw w Kanadzie są ładne, kształtne i błyszczące, a różnią się co najwyżej wielkością. Jednak według badań przeprowadzonych przez Value Chain Management International, organizacji specjalizującej się w badaniu rynku i doradztwie w organizacji dostaw, aż 10 proc. kanadyjskich owoców i warzyw nie jest zbieranych z pól, ponieważ brzydko wyglądają.
Ogólną wartość zmarnowanej w Kanadzie żywności Value Chain Management International ocenia na 31 mld dolarów kanadyjskich; dane na koniec grudnia 2014 r. Aż 47 proc. żywności marnuje się w domach, 20 proc. w trakcie przetwarzania przez producentów, po 10 proc. w handlu i właśnie na farmach. Z drugiej strony w Kanadzie regularnie, szczególnie zimą, pojawiają się informacje o wysokich cenach owoców i warzyw.
To duży problem dla uboższych rodzin, które chcą zdrowo się odżywiać. Z tego powodu niektóre banki żywności zaczęły zakładać własne ogrody, w których pracownicy i wolontariusze uprawiają warzywa, które następnie trafiają do najbiedniejszych. Taki ogród ma np. bank żywności w Glace Bay w Nowej Szkocji, w ostatnich dniach szeroko opisywany w mediach po tym, gdy nieznani sprawcy zniszczyli część ogrodu wylewając na warzywa olej opałowy.
Banki żywności nie są jednak rozwiązaniem i po latach marnowania owoców i warzyw na polach niektóre sieci sklepów doszły do wniosku, że brzydkie plony można sprzedać z zyskiem, znajdując dzięki temu także nowych klientów. Kilka miesięcy temu Loblaw, grupa będąca właścicielem wielu droższych i tańszych sieci sklepów z żywnością, postanowiła zacząć sprzedawać niedoskonałą żywność, tworząc w celach marketingowych nową linię produktową o nazwie „Naturally Imperfect" (naturalnie niedoskonała).
Do części sklepów grupy zaczęły trafiać najpierw jabłka i ziemniaki, potem papryka, cebula i grzyby. Wszystko tańsze średnio o 30 proc. niż doskonałe w kształcie i wyglądzie warzywa i owoce. To podobne rozwiązanie jak stosowane we Francji przez sieć Intermarche. Przedstawiciele Loblaw mówili w mediach, że efekt pilotażowego projektu „przekroczył oczekiwania". W komunikacie prasowym Loblaw podkreślał też, że z jednej strony obecność brzydszych owoców i warzyw w sklepach jest rozwiązaniem dla mniej zamożnych klientów, a z drugiej strony daje farmerom sposób na sprzedaż brzydszych plonów.