Hanna G. domagała się przed sądem zobowiązania swojego męża Edwarda G. (imiona fikcyjne) o płacenie 800 zł miesięcznie tytułem przyczynienia się do zaspokajania potrzeb rodziny.
Kobieta tłumaczyła, iż mąż nie przeznacza na utrzymanie mieszkania żadnej kwoty, w pełni natomiast z niego korzysta, w tym również wyżywienia. Dodała, iż mąż od 2006 r. nie podejmuje zatrudnienia, nie czyni również żadnych starań w kierunku znalezienia pracy, a rozmowy na temat partycypowania w kosztach utrzymania mieszkania kończą się awanturą.
Podkreśliła, że koszty utrzymania mieszkania, w tym zakup środków czystości i wszystkie opłaty za media stanowią miesięcznie kwotę nie mniejszą niż 1000 zł miesięcznie. Dodatkowo kwota ta wzrasta w okresie grzewczym.
W odpowiedzi na pozew Edward G. wniósł o jego oddalenie. Jak przekonywał, wyprowadził się z domu, ponieważ żona źle go traktowała. Obecnie mieszka z matką. Podkreślił, iż na miarę swoich możliwości starał się podejmować prace dorywcze i w domu również wykonywał wszelkie obowiązki domowe.
Rozpatrujący pozew Sąd Rejonowy w Dębicy wziął pod uwagę, iż Hanna G. od wielu lat ponosi wszelkie koszty utrzymania mieszkania. Ze swojej pensji zobowiązana jest opłacić czynsz, opłacić rachunki za media, ponosić bieżące koszty użytkowania mieszkania. Dużym obciążeniem jej budżetu domowego jest materialna pomoc synom. Na utrzymanie młodszego studiującego syna przeznacza ok.1 tys. zł miesięcznie. Pomocy materialnej udziela także starszemu synowi, który mimo ukończenia studiów pozostaje bez pracy. Tymczasem jej mąż od wielu lat nie uczestniczy w kosztach utrzymania mieszkania. – Powoływanie się przez niego, iż w trakcie pobytu w domu zakupuje wyżywienie we własnym zakresie nie stanowi usprawiedliwienia jego bierności w regulowaniu innych opłat związanych z utrzymaniem mieszkania – stwierdził sąd.