Minister Ziobro twierdzi, że prawo jest wymierzone w najgroźniejszych bandytów – morderców, gwałcicieli, pedofilów i gangsterów. Karniści nie mają wątpliwości: z kodeksu znika resocjalizacja i kształtowanie świadomości prawnej obywateli. Pozostaje jedynie czysty odwet.
– Sąd w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości w indywidualnej sprawie ma traktować karę wyłącznie jako odstraszającą odpłatę. Nie wolno wiązać rąk sędziom coraz to surowszymi karami w dolnych granicach – mówi „Rz” adwokat Radosław Baszuk.
Czytaj więcej
173 naukowców specjalizujących się w prawie karnym z najważniejszych uczelni wyższych w kraju apelują do Andrzeja Dudy, by nie podpisywał uchwalonej przez Sejm nowelizacji kodeksów karnych zaostrzającej przepisy. Naruszają konstytucję i cofają polskie prawo karne do czasów PRL – piszą sygnatariusze.
Dr hab. Mikołaj Małecki z Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego wskazuje na błąd w nowej ustawie. – Jeśli gwałciciel przez przypadek spowoduje ciężkie obrażenia swej ofiary, ma mu grozić dożywocie. Ale gdy zrobi to umyślnie, będzie mu grozić tylko 20 lat pozbawienia wolności. To premia dla sprawcy, który celowo działa bardziej brutalnie – uważa. A o samej noweli pisze, że to bubel groźny dla ludzi, namawiając prezydenta do weta.
Prof. Brunon Hołyst krytykuje wprowadzenie dożywocia bez szans na zwolnienie. – Świat odchodzi od tych rozwiązań – mówi „Rzeczpospolitej”. Dodaje, że przepis ten nie ma racji bytu. – Skazanemu trzeba dać szansę na poprawę – podkreśla.