Do zdarzenia doszło w maju 2017 r. 25-letni wówczas Martin G. chciał się przejechać unikalnym, sportowym autem z silnikiem o mocy 650 KM. Nie opanował jednak samochodu, przeleciał przez rondo i uderzył w jadącego z drugiej strony forda focusa. McLaren zatrzymał się na drzewie. Martin G. nie odniósł poważniejszych obrażeń, lecz strażacy musieli rozcinać karoserię, by go wydobyć z auta. Natomiast samochód został poważnie uszkodzony, a według nieoficjalnych informacji, nie był ubezpieczony.
Pracownik komisu usłyszał zarzut zaboru mienia w celu krótkotrwałego użycia.
Jak informuje Radio Opole, w czasie procesu przed Sądem Rejonowym w Strzelcach Opolskich okazało się, że Martin G. pracował w komisie na czarno - nie miał ani umowy, ani określonego zakresu obowiązków. Oprócz tego jest chory na cukrzycę i w momencie popełnienia czynu był w stanie hiperglikemii (zbyt wysoki poziom cukru we krwi, objawy to bóle głowy, problemy ze wzrokiem i koncentracją). Według biegłych lekarzy Martin G. nie był w stanie świadomie podejmować decyzji. Dlatego sąd postanowił umorzyć postępowanie.
- Pan G. w ocenie sądu był osobą niepoczytalną w znaczeniu Kodeksu karnego, miał zniesioną niepoczytalność - stwierdził sędzia Artur Sobczak.
Zgodnie z polskim prawem, osoby niepoczytalnej nie można pociągnąć do odpowiedzialności karnej.