Na portalu internetowym Facebook sporą popularnością cieszą się strony i otwarte grupy dyskusyjne, w których użytkownicy serwisu publikują zdjęcia źle zaparkowanych aut czy niebezpieczne sytuacje do jakich dochodzi na polskich drogach. Jak się okazuje, takie działania mogą skutkować odpowiedzialnością prawną.
W lutym zapadł bodaj pierwszy wyrok w takiej sprawie. Piotr C. (imię fikcyjne) zamieścił na kilku facebookowych grupach otwartych oraz „Jak się parkuje w A." wpisy opatrzone zdjęciami, w których sugerował, że Patryk B. (imię fikcyjne) nie potrafi parkować.
Sprawa trafiła do sądu. Piotr C. został oskarżony z art. 212 Kodeksu karnego o pomówienie Patryka B. o postępowanie stwarzające zagrożenie na drodze dla innych uczestników ruchu, co mogło poniżyć kierowcę w opinii publicznej.
Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Potwierdził, że umieścił w Internecie posty, jednakże nie ujawnił danych pozwalających na identyfikację pokrzywdzonego. Zapewnił, że nie działał w celu pomówienia, lecz w celu ostrzeżenia innych użytkowników dróg przed niestosownym zachowaniem pokrzywdzonego jako kierowcy, którego osobiście doświadczył.
Z kolei Patryk B. zeznał, że o postach dowiedział się od kolegów z pracy, którzy na opublikowanym w Internecie zdjęciu rozpoznali należący do niego samochód. Przyznał, iż zamieszczenie postów na Facebooku doprowadziło do tego, że był rozpoznawany jako osoba, której dotyczyły posty, doświadczył trąbienia na niego, wyśmiewania, krzyków, że jest złym kierowcą. Czuł się tym pomówiony i zagrożony. Ostatecznie sprzedał samochód po zaniżonej cenie.