Mężczyzna wystawił czworonoga na parapet na dziewiątym piętrze budynku i zamknął okno. Pies, trzęsący się z zimna i strachu, spędził tam co najmniej 40 minut.
32-latek przyznał się do winy. Feralnego dnia miał być pijany. Policji przedstawił wytłumaczenie swojego zachowania: - Mówił, że myślał, że na zewnątrz znajduje się rusztowanie, które miało być tam wcześniej ustawione, i dlatego wypuścił psa - mówiła Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Sąd Rejonowy w Lubinie uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to wymierzył mu karę pięciu miesięcy pozbawienia wolności.
Na oskarżonego został nałożony pięcioletni zakaz posiadania zwierząt i obowiązek zapłaty 2,5 tysiąca złotych nawiązki na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. A to nie koniec. Sąd - jak informuje lubin.pl - zdecydował, że 32-latek utraci prawo do psa, którego wystawił na parapet. Czworonóg trafił do schroniska.
Wyrok nie jest prawomocny.