Reklama

Prawnicy zdziwieni decyzją prokuratury ws. ataku na Magdalenę Ogórek

Publiczne znieważenie i pomawianie - na takiej podstawie warszawska prokuratura wszczęła dochodzenie związane z incydentem przed budynkiem TVP Info.

Aktualizacja: 20.02.2019 11:45 Publikacja: 20.02.2019 11:06

Magdalena Ogórek

Magdalena Ogórek

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

mat

Postępowanie w warszawskiej Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście Północ zostało wszczęte już trzy dni po incydencie przed siedzibą TVP, 5 lutego. - Dochodzenie wszczęto w związku z wpływem do materiałów, jakie w tym zakresie zgromadziła policja - informuje rzecznik stołecznej Prokuratury Okręgowej Łukasz Łapczyński.

- Prowadzone jest ono w sprawie publicznego znieważenia pokrzywdzonej słowami powszechnie uznawanymi za obraźliwe oraz pomawiania pokrzywdzonej o takie postępowanie, które mogłoby ją poniżyć w opinii publicznej, przy czym czynu tego dokonano z błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie dla porządku prawnego - podkreśla.

Portal Onet.pl zwraca uwagę, że przestępstwa ścigane z art. 212 i 216 kk to sprawy prywatnoskargowe. Oznacza to, że aby wszcząć postępowanie, pokrzywdzony sam powinien skierować sprawę do sądu. Oczywiście, także w tzw. prywatkach, czyli sprawach prywatnoskargowych prokuratura może sama wszcząć postępowanie lub się do sprawy włączyć - o ile śledczy uznają, że wymaga tego ważny interes społeczny.

- Powiem szczerze, że nigdy się z czymś takim nie spotkałam, to jakiś ewenement - mówi Onetowi adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy "Wolne Sądy" i Komitetu Obrony Sprawiedliwości. - Nie przypominam sobie, by podobne standardy stosowane były wobec, choćby osób protestujących przed Sejmem, które wielokrotnie były bez ogródek lżone. Nie pamiętam też, by prokuratura była równie aktywna w przypadku tzw. kobiet z mostu, które zaatakowali narodowcy tylko dlatego, że 11 listopada stanęły z transparentem "Faszyzm stop" i zostały pobite. Przeciwnie, wtedy prokuratura śledztwo umorzyła, uznając, że nie ma interesu społecznego, by sprawców pobicia ścigać - przypomina mec. Gregorczyk-Abram.

Sędzia Dariusz Mazur, karnista, rzecznik Stowarzyszenia "Themis", w rozmowie z Onetem podkreśla, że w każdej sytuacji sprawy prywatnoskargowej prokuratura może się włączyć, jeśli uzna, że przemawia za tym ważny interes społeczny.

Reklama
Reklama

- Najwyraźniej tu do nich ten interes "przemówił" - mówi. - Jak rozumiem, prokuratorzy uznali, że pani, której sprawa dotyczy, jest albo upośledzona, albo nie umie mówić, nie umie sama się bronić, ani wnieść aktu oskarżenia, taka "niemota" po prostu. Do tego nie stać jej pewnie na adwokata, więc interes społeczny wymaga, by ruszyć jej w sukurs - sędzia nie kryje ironii.

- Powiem szczerze, to jest co najmniej dziwne. Dawno temu, w czasach słusznie minionych, interes jedynej słusznej partii był często utożsamiany z interesem społecznym, i tu wydaje mi się, że mamy podobną sytuację - podkreśla sędzia Mazur. - Jak w PRL-u, interes społeczny jest tam, gdzie go partia rządząca dostrzeże. A gdzie nie dostrzeże - interesu nie ma. Komuna wraca w pełnej krasie - mówi sędzia.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama