Reklama

Bodnar o filmie sprzed celi Kosteckiego: nie rozwiał wątpliwości

Film z kamery monitoringu sprzed celi Dawida Kosteckiego, który wczoraj upubliczniła Służba Więzienna, nie rozwiewa wszystkich wątpliwości związanych ze śmiercią byłego pięściarza - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Przygotowuje on raport na temat śmierci pięściarza.

Aktualizacja: 23.08.2019 12:19 Publikacja: 23.08.2019 10:17

Bodnar o filmie sprzed celi Kosteckiego: nie rozwiał wątpliwości

Foto: Ministerstwo Sprawiedliwości

dgk

W radiu TOK FM Bodnar wskazał, że do korytarza widocznego na nagraniu prowadzą jeszcze inne  drzwi, z drugiej strony, nie wiadomo, czy ktoś przez nie wchodził, czy nie.

Zapis monitoringu sprzed celi Dawida Kosteckiego, który 2 sierpnia miał popełnić samobójstwo w areszcie śledczym na warszawskiej Białołęce, Służba Więzienna opublikowała wczoraj. Była to reakcja na słowa RPO Adama Bodnara, który poinformował, że "nie można sprawdzić zapisów z monitoringu, bo na korytarzu, który prowadzi do celi, było wyłączone światło".

- To, co jest najważniejsze i nas najbardziej zdziwiło, to to, że nie można sprawdzić zapisów z monitoringu. Na korytarzu, który prowadzi do celi, było wyłączone światło. Monitoring korytarza był, ale światło wyłączono przez znaczącą większość czasu, od godziny mniej więcej 22 do 5 nad ranem - mówił RPO na antenie TVN24.

Po tych słowach adwokat Roman Giertych, który jest pełnomocnikiem rodziny zmarłego boksera, zapowiedział przygotowanie "bardzo szerokiego" zawiadomienia o niedopełnieniu obowiązków i fałszowaniu dowodów w sprawie śmierci Kosteckiego.

Służba Więzienna poinformowała, że wbrew twierdzeniom RPO nagranie przekazane prokuraturze umożliwia precyzyjne wskazanie czasu kontroli celi, w której przebywał Kostecki. Daje też możliwość określenia, czy cela była otwierana i czy ktokolwiek do niej wchodził lub z niej wychodził. Zabezpieczono zapis z nocy z 1 na 2 sierpnia, między godzinami od 19 do 9 rano.

Reklama
Reklama

Dwa fragmenty video (z godz. 22:17 i 4:28) Ministerstwo Sprawiedliwości przesłało wczoraj do mediów. Na jednym widać przechodzącego korytarzem strażnika.

W TOK FM dr Adam Bodnar, który zajął się sprawą śmierci Kosteckiego, powiedział, że po analizie całego nagrania, czyli od 19. do 9. rano,  nadal jest sporo wątpliwości.

- Nie widać, co się działo. Tam jest taka sytuacja, że przy wyłączonym świetle wchodzi się w czarną dziurę. Nie widać, co się dzieje na całym korytarzu - mówił Bodnar.  - Do tego korytarza prowadzą drugie drzwi, z drugiej strony, nie wiemy, czy ktoś przez nie wchodził, czy nie - dodał.

Mówił też o innych okolicznościach potęgujących wątpliwości:

- Nie mamy odpowiedzi na nasze zapytania od prokuratury. Nie mogliśmy porozmawiać z oddziałowym i wychowawcą, bo od śmierci Kosteckiego są na zwolnieniach lekarskich. Zbieramy te materiały - powiedział Bodnar.

Rzecznik podkreślił, że to na państwie spoczywa obowiązek bardzo dokładnego sprawdzenia okoliczności śmierci człowieka, który przebywał w areszcie.

Reklama
Reklama

- Spójrzmy, co się dzieje w sprawie śmieci Epsteina w USA. To był miliarder, człowiek bardzo wpływowy. Tam w sprawę angażuje się FBI, jest specjalny prokurator, bo wszyscy wiedzą, że nie może się w tej sprawie pojawić nawet cień wątpliwości - wskazywał dr Adam Bodnar.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama