Kierowcy nie płacą mandatów – wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli. Pojawia się też zalecenie, by uzależnić możliwość usunięcia punktów karnych zgromadzonych w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców od wcześniejszego zapłacenia mandatu. Zadanie wykonać ma minister spraw wewnętrznych i administracji. Czy i jak to zrobi?
Jak ustaliliśmy w resorcie, propozycja NIK jest na razie analizowana. Potrzebne są możliwości techniczne dla takiego przedsięwzięcia oraz ustalenie kosztów. Jeśli chodzi o kwestie logistyczne, to na uruchomienie takiej procedury pozwala rozbudowana i stale rozbudowywana CEPiK.
Przymuszą do mandatu
– Trzeba ustalić kryteria: choćby które punkty karne i w jakiej liczbie miałyby zniknąć z ewidencji po uiszczeniu mandatu, a które nie – usłyszeliśmy.
– W mojej opinii zasada, w myśl której punkty karne przepadają po roku od popełnienia wykroczenia, sprawdza się od lat – mówi „Rzeczpospolitej" Janusz Pasikowski, były funkcjonariusz drogówki, dziś ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego. Wszystko też wskazuje na to, że taka zasada pozostanie. Warunkiem jednak, by punkty po roku przepadły, będzie opłacenie wystawionych mandatów.
– Choć ich nieuregulowywanie weszło kierowcom w krew – nie jest to zachowanie, które należy pochwalać, lecz piętnować. Nieważne więc, czy kierowca będzie miał na koncie dwa, trzy czy pięć mandatów (na dowolne kwoty). Dopiero opłacenie wszystkich powinno sprawić, że punkty znikną – uważa Łukasz Zalesińki, ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego.