Ze zwiększenia prędkości będą korzystać piraci

Zwiększenie dopuszczalnej prędkości i wprowadzenie dozwolonej granicy błędu może się okazać niewychowawcze

Publikacja: 10.11.2010 03:49

Ze zwiększenia prędkości będą korzystać piraci

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

W październiku Sejm uchwalił nowelę [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0A7F9CCCAAFA49FC381F9A56D3948083?id=178080]kodeksu drogowego[/link], a wraz z nią wprowadził na polskich drogach fotoradarową rewolucję. Podniósł m.in. dozwoloną prędkość na autostradach i drogach ekspresowych oraz wprowadził 10-km granicę błędu dla kierowcy jadącego zbyt szybko.

Mimo że ustawa czeka jeszcze na podpis prezydenta, już słychać krytykę wprowadzanych zmian. Jej przeciwnicy uważają, że wprowadzenie jakiejkolwiek granicy błędu może być traktowane jako przyzwolenie na łamanie prawa.Nowe prawo ma także swoich obrońców. Ci są zdania, że kierowca powinien skupić się na obserwowaniu trasy, a nie nieustannym zerkaniu na prędkościomierz.

[wyimek]Kierowca powinien częściej patrzeć na drogę niż na wskazania prędkościomierza[/wyimek]

Już dzisiaj mówi się, że jeśli przepis okaże się niebezpieczny, szybko powstanie projekt go zmieniający.

Andrzej Matejuk, komendant główny policji, już podczas sejmowej debaty uprzedzał posłów, że zacznie po prostu dochodzić do masowego łamania przepisów w majestacie prawa, że kierowcy za nic będą mieli niebawem znaki drogowe. Pojawi się także z pewnością inny problem: targowanie i negocjowanie mandatów.

- Nie powinno się tworzyć fikcji prawnej. Wprowadzając dozwolony błąd, otwarto furtkę do jeżdżenia o 10 km/h szybciej, niż przewiduje kodeks i pokazują znaki - ocenia dla "Rzeczpospolitej" Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP.

Podobnego zdania jest Tadeusz Wiesław Bratos, psycholog, przewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce.

- To, że się podwyższa prędkość na dobrej autostradzie, jest nawet do zaakceptowania. Pozostawianie marginesu 10 km jest jednak nieporozumieniem. Deprecjonuje bowiem wartość graniczną dopuszczającą 140 km/h na autostradzie.

Zmienionego prawa broni Adam Jasiński, konsultant Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

- Przepis nie jest precyzyjny - mówi.

Podkreśla także, że po pierwsze możliwa granica błędu będzie uwzględniana jedynie dla stacjonarnych fotoradarów (umieszczonych na masztach); po drugie kiedy na danym odcinku będzie obowiązywała dozwolona prędkość np. 50 km/h, to urządzenie zostanie ustawione na 60 km/h, co oznacza, że zarejestruje dopiero przejazd szybszy. Granica błędu nie dotyczy więc innych urządzeń rejestrujących, popularnie nazywanych suszarkami. Na nim policjant rozliczy z każdego przekroczonego kilometra.

Dużo mniej sprzeciwu wywołuje podwyższenie dopuszczalnej prędkości na autostradzie do 140 km/h i na drodze ekspresowej 120 km/h.

- Nie widzę przeciwwskazań do tego, żeby szybsza jazda była dozwolona na autostradach, na których nie ma skrzyżowań kolizyjnych - twierdzi Marusz Sokołowski. - Są kraje, w których w ogóle na autostradzie nie określa się maksymalnej prędkości, tylko sugerowaną. Kiedy kierowca jedzie szybciej niż z tą sugerowaną i spowoduje wypadek, ma kłopoty z ubezpieczycielem. Polskich kierowców najczęściej gubi brawura i brak odpowiedzialności, której częstym przejawem jest właśnie nadmierna prędkość.

- Mamy coraz lepiej wyposażone samochody i coraz więcej lepszych dróg. Nie ma zatem powodu, żeby na nich sztucznie ograniczać prędkość - dodaje Łukasz Zalesiński, specjalista od bezpieczeństwa ruchu drogowego. - Decyzje takie muszą być jednak przemyślane.

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/11/09/poslowie-otworzyli-furtke-dla-piratow/#respond]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

[ramka][b][link=http://www.rp.pl/temat/375203.html]Zobacz także poradnik o mandatach[/link] [/b][/ramka]

W październiku Sejm uchwalił nowelę [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0A7F9CCCAAFA49FC381F9A56D3948083?id=178080]kodeksu drogowego[/link], a wraz z nią wprowadził na polskich drogach fotoradarową rewolucję. Podniósł m.in. dozwoloną prędkość na autostradach i drogach ekspresowych oraz wprowadził 10-km granicę błędu dla kierowcy jadącego zbyt szybko.

Mimo że ustawa czeka jeszcze na podpis prezydenta, już słychać krytykę wprowadzanych zmian. Jej przeciwnicy uważają, że wprowadzenie jakiejkolwiek granicy błędu może być traktowane jako przyzwolenie na łamanie prawa.Nowe prawo ma także swoich obrońców. Ci są zdania, że kierowca powinien skupić się na obserwowaniu trasy, a nie nieustannym zerkaniu na prędkościomierz.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów