Reklama

Na co dowodem może być zdjęcie z fotoradaru

Czy zdjęcie z fotoradaru może być dowodem nie tylko na przekroczenie prędkości, ale także na niezapięte pasy czy brak włączonych świateł?

Aktualizacja: 04.01.2013 12:31 Publikacja: 04.01.2013 08:13

Działa już 315 nowoczesnych urządzeń zarządzanych przez Inspekcję Transportu Drogowego. Drugie tyle

Działa już 315 nowoczesnych urządzeń zarządzanych przez Inspekcję Transportu Drogowego. Drugie tyle mają straże miejskie.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Łukasz Z. jest przedstawicielem handlowym, dużo podróżuje po kraju. Tydzień temu od jednej z mazowieckich straży miejskich dostał informację o mandacie za przekroczenie prędkości (o 20 km/h) oraz za rozmowę przez telefon komórkowy. W sumie 400 zł i osiem punktów karnych. Kierowca płacić nie zamierza. Uważa, że fotoradar jest urządzeniem, które służy do pomiaru prędkości i nie można na podstawie zdjęcia karać za rozmowę przez telefon.

Kto ma rację? – Fotoradar jest wprawdzie urządzeniem przeznaczonym do pomiaru prędkości, ale nie wyklucza rejestracji innych wykroczeń i może być dowodem na ich popełnienie – wyjaśnia „Rz" Adam Jasiński z Komendy Głównej Policji.

Aż 1,5 mld zł chce ściągnąć w 2013 r. fiskus z mandatów od kierowców

Adwokat Bartosz Guziński twierdzi, że sprawa Łukasza Z. wcale nie jest przegrana. – Litera prawa jest bardzo ważna, ale  nikt nie zwalnia straży miejskiej czy innych służb z obowiązku myślenia – twierdzi. Zastanawia się, czy eksperci byliby tak samo zgodni, gdyby nagle posypały się mandaty z fotoradaru za przekroczenie prędkości i brudne szyby lub nieczytelne tablice rejestracyjne.

Takich spraw spornych może być coraz więcej. Na polskich drogach rośnie bowiem liczba fotoradarów.  Działa już 315 nowoczesnych urządzeń zarządzanych przez Inspekcję Transportu Drogowego. Drugie tyle mają straże miejskie. Fiskus zamierza w tym roku zarobić na mandatach 1,5 mld zł.

Reklama
Reklama

Tv.rp.pl: Tomasz Pietryga: Fotoradary absurdu

 

Policyjne pościgi za piratami drogowymi:

 

Reklama
Reklama

 

 

 

Reklama
Reklama

 

Łukasz Z. jest przedstawicielem handlowym, dużo podróżuje po kraju. Tydzień temu od jednej z mazowieckich straży miejskich dostał informację o mandacie za przekroczenie prędkości (o 20 km/h) oraz za rozmowę przez telefon komórkowy. W sumie 400 zł i osiem punktów karnych. Kierowca płacić nie zamierza. Uważa, że fotoradar jest urządzeniem, które służy do pomiaru prędkości i nie można na podstawie zdjęcia karać za rozmowę przez telefon.

Reklama
Opinie Prawne
Jakub Sewerynik: O starszych braciach, czyli mury rosną
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Samorząd
Na te zmiany czekają gminy i inwestorzy. Teraz ruch prezydenta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Tomasz Lewandowski: Rząd chce oczyścić atmosferę wokół spółdzielni mieszkaniowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama