Samorządy i Inspekcja Transportu Drogowego inwestują w urządzenia rejestrujące przejazd na czerwonym świetle. Będzie ich coraz więcej. Dla kierowców to ważna informacja, bo to wykroczenie grozi mandat od 300 do 500 zł i sześć punktów karnych.
Zestaw kamer monitoruje pojazdy i zapisuje te, które wjeżdżają na skrzyżowanie na czerwonym świetle. System potrafi zidentyfikować markę samochodu, jego kolor i odczytać tablice rejestracyjne. Taki komplet informacji trafia do policji lub inspekcji, która egzekwuje karę.
– To jedno z najczęściej popełnianych, a zarazem najniebezpieczniejszych wykroczeń – twierdzą policjanci.
Kierowcy są innego zdania.
– To kolejne urządzenia, które pozwolą łupić kierowców. Światło żółte często ustawione jest tak, by złapać jak najwięcej kierowców, którzy wjechali na skrzyżowanie na żółtym, a opuszczają je już na czerwonym – twierdzą. Dodają, że jeśli rzeczywiście system ma poprawić bezpieczeństwo, to obok nowych urządzeń na skrzyżowaniach powinny się pojawić czasowniki, które pokażą, ile kierowca ma czasu na przejazd na żółtym świetle.