Reklama

Parlament Studentów domaga się lepszej opieki promotorskiej

Zdarza się, że jeden promotor zajmuje się nawet setką studentów piszących prace dyplomowe. To za dużo.

Aktualizacja: 06.05.2015 08:59 Publikacja: 05.05.2015 19:24

Parlament Studentów domaga się lepszej opieki promotorskiej

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Parlament Studentów RP domaga się zmian w regulaminach uczelni. Chce, by wprowadziły w nich limity studentów pozostających pod opieką promotora.

– Na jednego promotora nie powinno przypadać więcej niż 20 osób. Limit powinien być dostosowany do kierunku. Na przykład na fizyce powinien być jeszcze niższy – wyjaśnia Mateusz Mrozek, przewodniczący Parlamentu Studentów RP. I dodaje, że tylko w ten sposób można uzyskać pewność właściwego przygotowania pracy dyplomowej pod opieką nauczyciela, który w należyty sposób będzie sprawował funkcję promotora.

Do tej pory taki limit w regulaminach studiów wprowadziły tylko nieliczne uczelnie. Ustawa o szkolnictwie wyższym nie reguluje zaś maksymalnej liczby studentów, którzy mogą zostać objęci opieką promotorską przez jednego nauczyciela akademickiego. Jakie są tego rezultaty, pokazały kontrole przeprowadzone przez Najwyższą Izbę Kontroli.

– W trzech badanych uczelniach zdarzało się, że nauczyciel akademicki obejmował opieką promotorską ponad 100 studentów w jednym roku akademickim. Niekiedy sprawujący opiekę nad znaczną liczbą studentów obciążeni byli także obowiązkami wynikającymi z pełnionych na uczelni funkcji lub pracy na innej uczelni – mówi Paweł Biedziak, rzecznik prasowy NIK. I dodaje, że zbyt duża liczba studentów, pozostających pod opieką jednego promotora praktycznie uniemożliwia wykrycie nieuprawnionych zapożyczeń w pisanej pracy.

Komputerowe programy antyplagiatowe nie zastąpią rzetelnej pracy ze studentem

Reklama
Reklama

Z wyjaśnień udzielonych podczas kontroli przez 204 promotorów wynika, że podstawową metodą weryfikacji samodzielności prac studentów jest bieżąca konsultacja w trakcie ich pisania. Niezbędny jest zatem bezpośredni kontakt ze studentem podczas zajęć seminaryjnych oraz przyjmowanie i zatwierdzanie prac etapami, tj. rozdziałami, podrozdziałami.

Podczas kontroli NIK okazało się, że wykorzystywane do weryfikacji prac dyplomowych komputerowe programy antyplagiatowe są nieskuteczne. Można je bardzo łatwo oszukać. Co więcej, nie wykrywają one nawet prymitywnych zapożyczeń z popularnych portali. Nic zatem nie zastąpi rzetelnej pracy promotora ze studentem.

Podczas kontroli NIK przeprowadzono anonimową ankietę pośród 1410 studentów z różnych uczelni. Aż 12 proc. badanych stwierdziło, że znane są im przypadki, kiedy praca dyplomowa kupiona w internecie została pozytywnie oceniona i obroniona.

Ponad 93 proc. ankietowanych twierdziło, że w czasie studiów zapoznało się z zagadnieniami ochrony praw autorskich i z zasadami cytowania cudzych utworów w pracach dyplomowych. Tyle że zdaniem ponad połowy badanych studentów zajęcia poświęcone ochronie własności intelektualnej były co najwyżej średnio przydatne, natomiast niemal co piąty ankietowany uznał, że przydatność ich jest mała, bardzo mała lub że zajęcia takie są do niczego niepotrzebne.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama