Reklama

Karta pacjenta onkologicznego a historia choroby

Zdaniem lekarzy minister zamiast przygotowywać pacjentom z nowotworem elektroniczną dokumentację każe im nosić przy sobie obszerną historię choroby.

Publikacja: 08.12.2014 15:20

Już od stycznia lekarze pierwszego kontaktu mają zacząć wystawiać pacjentom, u których podejrzewają nowotwór, zieloną kartę.  Czyli  kilkustronicowy dokument dla  pacjenta onkologicznego. Właśnie zakończyły się konsultacje społeczne projektu rozporządzenia ministra zdrowia, które ma wprowadzić tę kartę do obiegu już w stuczniu.

Wzór dokumentu nie podoba się lekarzom.  Zdaniem Naczelnej  Rady Lekarskiej karta jest zupełnie zbędna bo jest tylko powtórzeniem historii choroby.

„Jest rodzajem nieudolnej kopii historii choroby, którą w oryginale pacjent  musi nosić  ze sobą. W obliczu digitilizacji dokumentacji medycznej, wdrażania informatycznych systemów wymiany informacji w systemie ochrony zdrowia wprowadzanie obszernego papierowego dokumentu, do którego należy dołączyć kopie innych dokumentów i które pacjent ma nosić ze sobą przez wiele lat leczenia choroby nowotworowej, jest niezrozumiałe"- napisali do ministra zdrowia Maciej Hamankiewicz i Konstanty Radziwiłł, prezes o sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej.

Słów krytyki Ministerstwu Zdrowia nie oszczędzili też lekarze z Porozumienia Zielonogósrkiego. Oni również uważają, że papierowa historia choroby to przeżytek.

„Zapis, że karta jest drukowana powoduje jej niezgodność z rozwojem dokumentacji

Reklama
Reklama

w kierunku elektronicznej. Sztywne określenie wymiarów powoduje, że pojawią

się wątpliwości czy mniejsza  od formatu A4, np. o 0,5 mm kartka będzie mogła

być kartą diagnostyki i leczenia onkologicznego, czy NFZ rozliczy potem takie świadczenie,

czy nie. Jaka dokładność w zakresie ustalania rozmiaru kartki będzie brana pod uwagę?" –pyta Teresa Dobrzańska Pielichowaska, z Porozumienia Zielonogórskiego.

Na jeszcze inne mankamenty karty pacjenta onkologicznego zwrócili uwagę przedstawiciele szpitali.  Dr Andrzej Kulig, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Krakowie uważa, że zbędny jest wymóg  aby pacjent trafiający do szpitala z kartą leczenia onkologicznego był za każdym razem  poddawany  wysokospecjalistycznemu leczeniu

„Bezwzględny wymóg  konsultacji wysokospecjalistycznej u każdego chorego  z rozpoznanym nowotworem  nie jest uzasadniony merytorycznie a w wielu przypadkach opinia specjalistów z innych dziedzin medycyny jest zbędna.  Ostateczną odpowiedzialność za leczenie ponosi lekarz specjalista wdrażający terapię.  Brak jest też informacji czy w razie odmiennej opinii specjalisty  w stosunku do propozycji konsylium  ma on prawo odstąpić od rekomendacji konsylium? –  napisał dyrektor krakowskiego szpitala do ministra.

Reklama
Reklama

Wątpliwości dla pracowników szpitala budzi też  uprzywilejowanie pacjentów z kartą leczenia onkologicznego.   Nie wiadomo bowiem czy pacjent, u którego raka rozpoznano w grudniu 2014 r. ma być leczony inaczej tzn. czekać w koleje w przeciwieństwie do pacjenta zdiagnozowanego w styczniu 2015 r.

Zaś Centrum Onkologii w Warszawie zauważa, że w projekcie karty zabrakło miejsca na wynik badania patomorfologicznego. A to może być najważniejsza informacja.

Zawody prawnicze
Prokuratorzy o jednej z ostatnich decyzji Adama Bodnara: "To ageizm"
Prawnicy
Waldemar Żurek: To jest jasne, że postawiłem wszystko na jedną kartę
Dobra osobiste
Coldplay zapłaci za ujawnienie romansu? Prawnicy o szansach pozwu Andy'ego Byrona
Prawo
Prostsza sprzedaż otrzymanej nieruchomości. Jest podpis prezydenta
Nieruchomości
Wysokie kary za budowę szopy w ogrodzie. Ważna jest odległość od działki sąsiada
Reklama
Reklama