Już od stycznia lekarze pierwszego kontaktu mają zacząć wystawiać pacjentom, u których podejrzewają nowotwór, zieloną kartę. Czyli kilkustronicowy dokument dla pacjenta onkologicznego. Właśnie zakończyły się konsultacje społeczne projektu rozporządzenia ministra zdrowia, które ma wprowadzić tę kartę do obiegu już w stuczniu.
Wzór dokumentu nie podoba się lekarzom. Zdaniem Naczelnej Rady Lekarskiej karta jest zupełnie zbędna bo jest tylko powtórzeniem historii choroby.
„Jest rodzajem nieudolnej kopii historii choroby, którą w oryginale pacjent musi nosić ze sobą. W obliczu digitilizacji dokumentacji medycznej, wdrażania informatycznych systemów wymiany informacji w systemie ochrony zdrowia wprowadzanie obszernego papierowego dokumentu, do którego należy dołączyć kopie innych dokumentów i które pacjent ma nosić ze sobą przez wiele lat leczenia choroby nowotworowej, jest niezrozumiałe"- napisali do ministra zdrowia Maciej Hamankiewicz i Konstanty Radziwiłł, prezes o sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej.
Słów krytyki Ministerstwu Zdrowia nie oszczędzili też lekarze z Porozumienia Zielonogósrkiego. Oni również uważają, że papierowa historia choroby to przeżytek.
„Zapis, że karta jest drukowana powoduje jej niezgodność z rozwojem dokumentacji