Reklama
Rozwiń
Reklama

Masowe fałszowanie recept i wyłudzanie leków

Oszuści fałszują recepty, kupują deficytowe farmaceutyki refundowane w aptekach i sprzedają drożej za granicą.

Aktualizacja: 18.06.2015 17:26 Publikacja: 18.06.2015 16:53

Masowe fałszowanie recept i wyłudzanie leków

Foto: 123RF

W ręce policjantów z Bochni wpadli właśnie dwaj aptekarze-technicy farmacji, którzy fałszowali recepty i kupowali w innych aptekach trudno dostępny lek na raka Zoladex. Jedna ampułka z refundacją kosztuje 3,20 zł, a bez 350 zł.

Leki ze zniżką mężczyźni zdążyli wykupić w Kłaju i Niepłomnicach. W Bochni zostawili osiem recept w kilku aptekach, bo nie miały leków na stanie. Jedną z farmaceutek zaniepokoiła recepta. Zadzwoniła do lekarza, który był na niej podpisany, i okazało się, że nie wystawił dokumentu. Kolejny telefon kobieta wykonała na policję.

W samym województwie małopolskim NFZ wychwycił 400 fałszerstw od grudnia 2014 r. do maja tego roku. W tym samym czasie na 150 mln recept refundowanych Fundusz wychwycił 2 tys. fałszywych w całym kraju, z czego 248 w województwie kujawsko-pomorskim i 223 w łódzkim. Rekordzistą jest województwo pomorskie. Oszuści zrealizowali tu 638 podrobionych recept. Prokuratura Rejonowa w Gdańsku-Oliwie prowadzi postępowania w sprawie 80 sfałszowanych dokumentów.

2 tys. fałszywych recept wykrył NFZ od grudnia 2014 do maja 2015 r.

– W 2014 r. sporadycznie wyłudzano leki psychotropowe i przeciwbólowe. Teraz leki rozrzedzające krew, wziewne czy paski do glukometrów – mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy pomorskiego NFZ. Podkreśla, że NFZ stracił w ten sposób 200 tys. zł.

Reklama
Reklama

Fundusz może wyłapywać fałszywe recepty dwa razy w miesiącu, bo tyle razy sprawozdania składają aptekarze.

– Leki deficytowe wywożone są za granicę, gdzie można je sprzedać dużo drożej. Fałszowaniem recept nie zajmują się profesjonalni oszuści – tłumaczy Mariusz Politowicz, farmaceuta z Apteki pod Wagą w Pleszewie.

Farmaceuci mówią, że fałszywki trudno wychwycić, bo oszuści opracowują je zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie recept lekarskich. Jest więc na nich nazwa leku, przychodni, REGON, NIP, dane lekarza z numerem prawa wykonywania zawodu i kod kreskowy.

8 lat pozbawienia wolności grozi za fałszowanie dokumentów, w tym recept

– Sam minister w rozporządzeniu wskazuje, jak ten kod ma być przydzielony do recepty. Nasz system skanowania recept nie jest w stanie wykryć podróbki – mówi Mariusz Politowicz. – Brakuje centralnego systemu wystawiania i weryfikacji recept, do którego byłyby podłączone apteki i przychodnie. Oszuści mają dostęp do informacji z NFZ, jakie numery recept są jeszcze niezajęte. Bo NFZ nadaje numery bloczkom recept, które trafiają do przychodni.

– Ściganiem fałszerzy dokumentów, w tym recept, zajmują się powołane instytucje. Resort zdrowia nie ma takich narzędzi jak policja czy prokuratura. Nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowych zabezpieczeń recepty. Zjawisko fałszowania zapewne zniknie, gdy zaczną obowiązywać recepty elektroniczne. Farmaceuta będzie widział w centralnym systemie receptę wystawioną przez konkretnego lekarza dla konkretnego pacjenta – mówi Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy ministra zdrowia.

Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Konsumenci
Co czeka frankowiczów w 2026 r.?
W sądzie i w urzędzie
Rząd zdecydował: będzie nowa usługa w aplikacji mObywatel
Prawo drogowe
Do więzienia za brawurową jazdę. Prezydent podpisał ustawę, ale ma wątpliwości
Zmiany w przepisach podatkowych
Co nowego w podatkach w 2026 r.? Szykuje się przewrót w księgowości
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama