Krool zaznaczył, że jeżeli ktoś w wieku 16-19 lat nie zrobił 2 tys. zadań z matematyki, nie pochylił się nad pewnymi równaniami logicznymi, jemu synapsy w mózgu nie powstały. - On ma troszeczkę ograniczenia biologiczne. Można do niego mówić, a i tak nic z tego nie rozumie – mówił.
- Ważne są też szachy. Szachy wyrabiają konkretny sposób, przewidywanie 2-3 ruchów do przodu. Ktoś jest w stanie wykalkulować 2-3 ruchy do przodu. Arcymistrz przewiduje do 7 ruchów do przodu. Przeciętny człowiek w firmie przewiduje co najwyżej, i to jest naprawdę dużo, 1 ruch do przodu – dodał gość.
Zaznaczył, że w czasach antycznych kształcono ludzi zupełnie inaczej. My chcemy odtworzyć ten czas - przyznał Krool.
- Teraz bierze się tekst i ktoś mówi „zalicz to za tydzień”. Dawniej dostawało się tekst i zadanie „zadaj 10 pytań do tekstu” - tłumaczył.
- Po 10 pytaniach należy wymyśleć 5 pytań, które wychodzą poza ten tekst. Te pytania pokazują w jakim kierunku ten człowiek myśli, co on tam widzi, co odkrywa. Potem dochodzimy do zaskakującego momentu i mówimy „zadaj 7 pytań, które pozwolą osobie postronnej zbudować jeszcze lepszy tekst od tego” - dodał.
Wyjaśnił, że w ten sposób dochodzimy do sytuacji, gdzie najlepszą nauką nie jest przeprowadzanie egzaminu, tylko przygotowywanie pytań egzaminacyjnych dla samego siebie, albo kogoś z boku. - To uczy jak myśleć, a nie co myśleć - zaznaczył Krool.
- W szkole najwięcej czasu należałoby poświęcić na uważność związaną z logiką – podkreślił.