W literaturze poświęconej zarządzaniu czasem dominujące podejście jest użyteczne niestety tylko w nielicznych przypadkach. Tylko wąska grupa poprzez niezłomną i konsekwentną pracę nad sobą uczy się lepiej zarządzać czasem. Sytuację można odnieść do wyzwania, jakim jest odchudzanie. Tylko niektórzy, chcąc zrzucić nadwagę, gotowi są i potrafią skorzystać z dobrych rad. Mają przy tym silną wolę i mnóstwo motywacji, by narzucić sobie określoną dietę i osiągnąć sukces. Zdecydowanej większości się to nie udaje. bowiem dominująca w literaturze teoria ignoruje nasze psychofizyczne potrzeby i możliwości. Uznaje, że sami sobie jesteśmy w stanie narzucić dowolny styl postępowania. Tymczasem, nie znając lub ignorując ograniczenia i reguły właściwego postępowania ze sobą – swoim ciałem, psychiką i energią – doprowadzamy się do kolejnej gorzkiej porażki.
Czego uczy i do czego namawia teoria?
Gdy koncentrujemy się na czasie – że ucieka, że nie zdążymy czegoś zrobić – najczęściej zapominamy o ważnym czynniku zarządzania czasem: o NAS samych. To MY wykorzystujemy lub marnujemy czas. A skoro tak, to MY możemy się nauczyć, jak najlepiej dla nas wykorzystywać czas.
Zarządzanie czasem zazwyczaj źle nam się kojarzy. Od razu myślimy o konsekwencjach marnotrawienia czasu. Nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, w kulturze europejskiej czas utożsamiamy z zasobem, który trzeba jak najlepiej wykorzystać. Ten „miękki przymus" raczej nas w jakiś sposób spina, niż motywuje... Ale niewiele na to nie poradzimy! Możemy jedynie spróbować lepiej zarządzać czasem, z pożytkiem dla nas samych.
Złe zarządzanie czasem ściśle wiąże się z niewłaściwym postępowaniem. Lepsze wykorzystanie czasu to konieczność zmiany swojego postępowania. Możemy oczywiście zmieniać działania i nawyki, jeśli wiadomo, co dokładnie jest niewłaściwe, a co wymagane.
Czas jak pieniądz... czyli skąd wiedzieć, co zmieniać?
Zarządzanie czasem nieco przypomina gospodarowanie budżetem domowym. Nie można planować i kontrolować przyszłych wydatków, jeśli nie zrozumie się bieżących nawyków związanych z wydawaniem pieniędzy. Najpierw musimy zrozumieć i uświadomić sobie swoje postępowanie. Ile czasu poświęcasz na robotę papierkową, na spotkania i zebrania, na rozmowy telefoniczne? A może masz sporo przerw „na papierosa" lub często surfujesz w sieci? Może zbyt często podróżujesz służbowo?