- To jest interesujący obraz takiego absurdu medialnego, wynikającego niestety z niesolidności, czy z szybkości podawania nieprawdziwych informacji, nie znania się przede wszystkim na faktach - komentował Macierewicz w Polskim Radiu 24.
- Po pierwsze, warto przypomnieć, że mój poprzednik, pan minister (Tomasz) Siemoniak w ten właśnie sposób, poprzez karty kredytowe, wydał - jeżeli tak można powiedzieć - zezwolił nam na rozdysponowanie, na wydanie dużo większej sumy, co najmniej o 100 tys. większej sumy - wyliczał były minister obrony. - Po drugie, warto sobie uświadomić, ile jest jednostek organizacyjnych Wojska Polskiego i ministerstwa obrony, które w ten sposób realizują swoje zobowiązania. Samych ataszatów jest przecież kilkadziesiąt, sto. Jeżeli podzielimy te 15 milionów na sto, to będziemy mieli 150 tysięcy na dwa lata wydaje jeden ataszat. A ataszaty są drobną częścią tych jednostek organizacyjnych Wojska Polskiego i ministerstwa obrony, które w ten sposób się rozliczają - tłumaczył Macierewicz.