W mieście Ust-Dżeguta w południowej Rosji fotoreporterzy Reutersa sfotografowali 17 osób, które wydawały się głosować w wyborach prezydenckich dwa razy. Jak powiedziała członkini komisji wyborczej Leila Kojczujewa, “mogą to być bliźniaki”.
- Skąd mam wiedzieć, czy to ta sama osoba? Mogą wyglądać tak samo - powiedziała inna członkini komisji, Zukra Czomajewa.
Wiele sfotografowanych osób okazało się być pracownikami państwowymi. Wśród nich znalazła się Ludmiła Skliarewska, która zidentyfikowana została jako zastępca dyrektora ds. Zdrowia i bezpieczeństwa w szpitalach. Kobieta wszystkiemu jednak zaprzeczyła.
Skliarewska przybyła do lokalu wyborczego nr 216 z ośmioma kobietami i jednym mężczyzną. Około 20 minut później, ta sama grupa została zaobserwowana, głosując ponownie w lokalu znajdującym się kilkaset metrów dalej.
Gdy zapytano kobietę o tę sprawę, Skliarewska powiedziała, że ??głosowała tylko raz. - Kto cię skierował do tego śledztwa? - zapytała. - Nie masz prawa angażować się w system wyborczy - podkreśliła.