Podczas porannych głosowań w czwartek na sali sejmowej nie było 11 posłów Koalicji Obywatelskiej, 12 polityków Lewicy, 7 posłów z PSL–Kukiz’15 oraz 2 posłów Konfederacji. Gdyby byli, mogliby przegłosować PiS i uniknąć wprowadzenia do porządku obrad tzw. ustawy represyjnej.

Dowiedz się więcej: Posłowie opozycji tłumaczą się z nieobecności na głosowaniu

- Madera 2.0, kiedy Ryszard Petru wyjechał na wakacje, a mówiło się o końcu demokracji. Dziś tak samo. Mówicie, że niszczone są wolne sądy i niezawisłość sędziowska, nie angażujecie się tak bardzo w prace parlamentarne - komentował w programie „Gość Wiadomości” w TVP Sebastian Kaleta.

Nawiązując do forsowanych przez PiS zmian w sądownictwie, wiceminister sprawiedliwości ocenił, że „nie możemy dopuścić do anarchizacji w polskim sądownictwie”. - Musimy doprowadzić do sytuacji, w której sądy będą sprawnie pracować, a sędziowie nie będą podważać nawzajem swojego statusu - mówił. Działania opozycji w tej kwestii nazwał „teatrem”. - Dzisiaj widziałem wiele komentarzy głośnych nazwisk, które wspierają opozycję, które są zawiedzione tym, co się stało w opozycji. Stracili wiarę w to, że taki obóz polityczny jak PO, Lewica, PSL może godnie reprezentować ich interesy - stwierdził.

- Minister nie oczekuje konkretnych rozstrzygnięć. (...) Widzimy, że sędziowie w swoich sprawach protestują bardzo silnie. Boli ich, że w końcu będzie sądownictwo dyscyplinarne na poziomie europejskim, bo my wprowadzamy w tym zakresie standardy europejskie - przekonywał Kaleta.