Jan Olszewski uważany jest dzisiaj przez środowisko PiS za swojego patrona. Jakie były relacje premiera Olszewskiego ze środowiskiem Porozumienia Centrum Jarosława Kaczyńskiego?
Skomplikowane. Kaczyński potrzebował Olszewskiego jako kandydata na premiera, mecenas bowiem – jako jeden z najważniejszych obrońców politycznych w czasach PRL i jedna z czołowych postaci pierwszej Solidarności – miał szansę na akceptację różnych odłamów dzielącego się wówczas coraz mocniej obozu solidarnościowego. Jednak pierwsze podejście – to z końca 1990 r. – gdy prezydent elekt Wałęsa zlecił Olszewskiemu prace nad utworzeniem kolejnego rządu, zakończyło się fiaskiem. Olszewski zrezygnował, gdy otrzymał od Wałęsy niemal kompletną listę przyszłego składu Rady Ministrów. W niespełna rok później, po pierwszych w pełni demokratycznych wyborach parlamentarnych, Wałęsa musiał jednak wręczyć Olszewskiemu akt powołania na stanowisko premiera. Od początku jednak nawet nie ukrywał swej niechęci do tej kandydatury i przez kilka tygodni próbował ją zablokować. Jarosław Kaczyński okazał się w tym drugim podejściu przejściowo bardziej skuteczny i zdołał – głównie dzięki PSL Pawlaka – zmontować w Sejmie jednorazową koalicję, która przegłosowała Olszewskiego na premiera.