Zarzuty dotyczą lat 2017-2018, gdy François de Rugy był przewodniczącym niższej izby parlamentu - Zgromadzenia Narodowego. Portal Mediapart poinformował, że de Rugy i jego żona, dziennikarka Severine Servat, "żyli jak królowie za publiczne pieniądze" i zapraszali znajomych na "wystawne przyjęcia" w Hôtel de Lassay, rezydencji przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego.
Od października 2017 r. do czerwca 2018 r. miało odbyć się ponad 10 takich przyjęć. Serwowano na nich homary, drogie wina i szampany. Zapraszani byli głównie znajomi de Rugy'ego i jego żony.
W wywiadzie dla telewizji BFM minister twierdził, że nigdy nie zapłacił więcej niż 30 euro za butelkę wina, homarów nie jada ze względu na uczulenie i unika szampana, po którym cierpi na bóle głowy.
De Rugy oświadczył, że wydatki na przyjęcia były uzasadnione i stanowiły część zawodowego życia polityka. Minister przyznał, że jego żona uczestniczyła w dobieraniu gości. - Nie mamy sobie nic do zarzucenia, ani ja, ani ona - mówił.
Mediapart ujawnił także, że po wprowadzeniu się do ministerialnego apartamentu państwo de Rugy wydali ponad 63 tys. euro (ok. 270 tys. zł) publicznych pieniędzy na remont, w tym 17 tys. euro (72 tys. zł) na przebieralnię.