- To jest najciekawsza gra, o większość parlamentarną dla rządu, dużo ciekawsza niż gra wewnątrz obozu władzy o to, kto będzie premierem czy prezydentem - mówił o sporze PiS z Gowinem i częścią Porozumienia ws. terminu wyborów Hofman.
Zdaniem byłego rzecznika PiS "sprawa nie jest jeszcze przesądzona". - Szklanka, która się rozbije, nie spełnia już swojej funkcji. To były trochę negocjacje z terrorystami, żeby nie było więcej terrorystycznych szantaży trzeba szukać zwiększenia poparcia dla rządu - mówił Hofman.
Były rzecznik zwrócił uwagę, że po to, aby "Kaczyński przywrócił sobie pełną władzę" w obozie Zjednoczonej Prawicy "Gowin musi zapłacić za to najwyższą cenę - zostać byłym politykiem obozu Zjednozonej Prawicy".
- Na miejscu Gowina zdawałbym sobie sprawę z konsekwencji tego co zrobił - stwierdził Hofman dodając, że "w dłuższej perspektywie nie ma już Gowina w obozie Zjednoczonej Prawicy".
Mówiąc o wyborach prezydenckich Hofman mówił, że ciekawa w ich trakcie będzie zmiana przywództwa na opozycji. - Czy będzie to zmiana na (Władysława) Kosiniaka-Kamysza, czy być może pojawi się jakiś nowy element - a mówię tu o kaznodziejskim stylu, trochę w stylu świadka Jehowy, Szymona Hołowni, ale to się stanie, zmiana na opozycji nastąpi - przekonywał były rzecznik PiS.